Niech nikt się nie spodziewa, że kupując auto które w salonie kosztowało 250'000 zł będzie tanie w eksploatacji. Nie zgadzam się z opinią, że nowe Mercedesy są awaryjne, one są po prostu drogie w eksploatacji. Niby nic się nie psuje, ale bez 3000 zł nie pokazuj się w serwisie na przegląd. Koszty serwisu są odpowiednie do ceny samochodu (w salonie) i do jego użytkownika, który miał np. 60'000 euro na zakup tego samochodu. Poza serwisem części nie są wiele tańsze. Ja kupiłem sześciolatka i po prostu jest to dla mnie drogi samochód w utrzymaniu. Ale mam dobrą wiadomość - samochód potrafi być bardzo oszczędny. Za 300 zł można przejechać 900 km. Jeśli będziesz jeździł spokojnie, będziesz z uciechą zajeżdżał na stację benzynową. Przy mieszanym użytkowaniu, średnie spalanie jest gdzieś między 8-9 litrów. Odpowiednio 6 w trasie i 12 po mieście. Spalanie zależy też mocno od stylu jazdy. Jest to ciężki samochód sportowy, przy szybkiej jeździe musi łyknąć. Już tłumaczę skąd się biorą na forum bajki o spalaniu na poziomie 5 litrów w trasie itp. - z komputera, który jest pospolitym kłamcą. Oszukuje użytkownika o litr.