Pali tyle, ile się w niego wleje. Może spalić bardzo dużo (w zimie, krótkie odcinki, włączone ogrzewanie) udało mi się dojść nawet do 13,5l/100. W lecie, jadać w trasę kilka tysięcy kilometrów osiągałem tak niskie spalanie, jak 6l/100.
Ceny części śmiesznie tanie, konstrukcja zawiera mało elektroniki, więc i naprawy/wymiany niedrogie. No i najważniejsze - zadbane MX-5 się nie psuje ;)