Powtórzę: zerowa awaryjność jak do tej pory (auto traktowane normalnie, bez pieszczot, cotygodniowej polerki przed wyjazdem do kościoła). Częste jazdy z dużą prędkością, duża dynamika przemieszczania w mieście, ale zawsze z dbałością o dogrzanie silnika, bez katowania, palenia gumy etc. Co do spalania (bo ono jest w tej chwili głównym kosztem): ok 11l w mieście, na trasie krajowej 7,5 - 8l (tryb "nie-dziadkowy"), na autostradach... sami wiecie. Średnie spalanie resetowane co ok. 10000km utrzymuje się na poziomie 10.0l/100km, co przy moim stylu jazdy jest wynikiem przyzwoitym.