Mi tylko dochodziły koszty eksploatacyjne. Zwyczajne serwisowe. Najpoważniejsza była wymiana amortyzatorów z tyłu, ale to też dosyć tanio. Akumulator padł na samym początku, trzeba było kupić nowy. I chyba tyle z kosztów. W Anglii całkiem tani w ubezpieczeniu. Na trasie palił do 8.5 l/100km, w mieście do 10.