Samochód jak na swoją klasę nieziemsko oszczędny. W trasie spokojnie można zrobić 6L/100KM, chociaż przy tak ślicznym pomruku tego silnika i tak wysokiej kulturze pracy aż szkoda go mulić. Jestem wielkim zwolennikiem JDM'u i bardzo dbałem o swoją Madziunię ale przyznam, że miałem ciężką nogę. Minimalne spalania jakie wyciągałem to niewiele ponad 6L, przy mojej bardzo dynamicznej jeździe poza miastem (duża wyprzedzania, zmiana biegów na czerwonym polu itp) Samochód praktycznie palił mi cały czas 8L, na trasie niemcy-polska cały czas 200km/h i autko wzięło jakieś 11-12 litrów. Samochód nie lubi niskich obrotów i jeżeli ktoś chce je kupić tylko po to aby jeździć nim 100km/h na autostradzie to szerze odradzam bo tylko zamęczy silnik - lepiej kupić passeratti w dieslu... Silnik FS7e jest na prawdę pancerny, dobrze znosi wysokie obroty, rewelacyjnie brzmi (jak na swoją klasę), od 3500 obr. zmieniają się nastawienia wałków i zaczyna się "szczekanie". Może nie jest tak szybkie jak 3 Litrowa BMW ani EVO8 ale przez 4 lata i 75 tys. km które nią zrobiłem rozkochałą mnie w sobie na tyle abym przygotował projekt do grubszego tuningu. Niestety jakiś "dżentelmen" w BMW rozbił mi doszczętnie tak rzadki model... Co do awaryjnośći to przez wspomniany czas musiałęm wymienić tylko uszczelkę pod pokrywą zaworów i spokój... Zaciski hamulcowe też nie należą do najtrwalszych i trzeba patrzeć czy tłoczki się nie blokują - zaoszczędzi nam to wydatków. Części są śmiesznie tanie, wszechdostępne ale i tak nie będziecie ich potrzebować. Jeżeli ktoś chce kupić 323F to radzę tylko od roku 2001 i koniecznie z silnikiem 2.0i 131KM w benzynie + pakiet sportive !