W mieście nie zejdziesz poniżej 10. W trasie, jak będziesz trenował silną wolę, to uda się nawet do 7, ale przy normalniej jeździe znowu między 9-10. W zimie w mieście 12 litrów to praktycznie norma. A na autostradzie lepiej nie przekraczać 150 - wtedy jeszcze znośne 10-11 litrów. Potem spalanie rośnie w zastraszającym tempie: przy 160 to już 12 litrów, a 180 to okolice 16 na setkę. Kosmiczne wartości jak na 150 konny silnik.