No i przyszedł czas na raport nieco cieplejszą porą. Od razu da się poczuć różnicę. Auto od samego początku nie wymaga takiego rozgrzania jak było to zimą, co bezpośrednio przekłada się na spalanie. Od czasu ostatniego raportu pokonałem kilka dłuższych tras, na których spalanie mojego auta w końcu mnie zadziwiło :) 4,7 to wynik tych podróży i 100 km więcej na jednym baku od dotychczasowych rekordowych 710 km. Jestem pewien, że kiedy pogoda zrobi się już zupełnie wiosenna i zmienię wreszcie opony na letnie to wynik ten da się jeszcze poprawić. Dam znać ;)