Wiem, że panuje ogólna opinia na temat: jak to rosyjskie auta są nieekonomiczne, niedopracowane, itd. Jednakże moja, już dość wiekowa łada raczej przeczyła (i przeczy) tym faktom. Przyznam, że sam się nieraz dziwię, ale z tą ruską motoryzacją jest różnie i zależy na jaki egz. się trafi. Zawsze (jak pamiętam) spalała benzynę w ilości, nie różniącej się zbytnio od nowszych technologicznie aut zachodnich, czy japońskich o podobnej poj. silnika. Zimą spala więcej, ale gdy zasłonię tekturą chłodnicę zurzycie spada o 1l. Gdy jest cieplej średnie spalanie zawsze wahało się w granicach 7 l. Mimo już trochę mocno zurzytego silnika, ale z nowym gaźnikiem, na trasie mogę również zmieścić się w granicach 7-7,3 l, ale pod warunkiem nie przekraczania prędkości 100 km/h. Raz obliczyłem zurzycie na trasie na poziomie 6,5 l, ale to była bardzo oszczędna jazda. Niemniej taki samochód w tych czasach to niezła zwała. Jak dla mnie to łada 2106 ma w sobie to ,,coś"- dość oryginalną stylistykę nadwozia (zwłaszcza przód samochodu), ,,przyjemny" odgłos silnika i te napisy cyrylicą. Wg mnie zawsze trzeba brać poprawkę na to, że jest to ros. wyrób bazujący na włoskiej licencji z lat 60-tych. Jednak, gdy sie trochę to auto dogląda, to odpłaci się dość długą służbą. Pozdrawiam miłośników marki Łada.