Spalanie dochodzące do 25 l/100 km w mieście (Wawa) i z łatwością przekraczające 11 l / 100 km w trasie może budzić zgrozę, ale jest na to lekarstwo - LPG. Skutek - koszty zbliżone do benzynowej osobówki z silnikiem 1.6 - 2.0. Ceny części porównywalne ze zwykłymi, cywilizowanymi samochodami, dostępność dość dobra, także zamienników i części używanych. Awaryjność utrzymuje się na rozsądnym, w miarę niskim poziomie, choć zasada "dbam, to mam" obowiązuje tu w 100%, tym bardziej, że te auta często są używane poza asfaltem. Wymiany olejów są dość częste (silnik co 10-12 kkm, skrzynia, reduktor i mosty co 40-50 kkm), a objętościowo trochę ich wchodzi, więc koszty okresowych przeglądów są większe, niż w nowoczesnej osobówce. Choć nie ma tu tragedii, to jednak Jeep nie jest autem dla dusigrosza lub "druciarza" i prędzej czy później zemści się on na takim właścicielu.