Zakupiony Jeep w Białymstoku powrót na Śląsk 570 km. Auto zatankowane do pełna 70 l. Średnia na wyświetlaczu na początku trasy 11,1l. Jazda trasą S8 do Warszawy, na Wiśle wskaźnik pokazuje 8,7l. Myślę jest dodrze, do końca trasy schodzę do 7,6l, przejazd z prędkością 80-120 km/h. Rewelacja, jednak można jeździć Jeepem oszczędnie. Jeszcze zostaje sprawdzić spalanie po ponownym zatankowaniu do pełna, czyli do 70l. Wchodzi równo 53l, czyli spalanie faktyczne wyniosło 9,3l /100 km, Całkowite przekłamanie wskaźnika. Cudów nie ma. Późniejsza refleksja, to auto nie jest koniem wyścigowym, ale roboczym. Podjazdy na bliskie odległości do sklepu czy kościoła mijają się z celem. Robisz krzywdę temu samochodowi i sobie, bo zaraz poczujesz to finansowo. Po prostu auto do konkretnych celów.