Mam XJ od lutego, dziś mamy grudzień, więc niemal rok. Auto kupiłem w komisie typu kontener i żwir, za około 15k. Rocznik 2000, silnik 4.0, nie wiem czemu nie ma w opcjach takiego motoru. Skrzynia automat z reduktorem SelecTrack, czyli można jechać 4x4 na suchym asfalcie! To ważne. Auto było lekko zmotane, t.j. podniesione, opony AT 22'. Nie miałem i nie mam dalej LPG. Mieszkam pod Krakowem i Jeepem w miasto w korki się nie zapuszczam. Jeżdżę w teren, auto jest do prac przy domu, na łowy/ryby/grzyby ale nie do jazdy bulwarowej.
Spalanie w zasadzie to 19l/100 przy umiarkowanej jeździe ale 90% bez korków, świateł itp. Jak pojeżdżę po łąkach to nie zauważam wzrostu spalania, choć nie jest to oczywiście offroad z obrotami na 5000... Automat - super sprawa. Niemal większość na obrotach około 1500 i dzięki temu oszczędniej.
Części tanie. Auto proste i nie oddałem jeszcze do mechanika - wszystko robię sam. I dobrze bo papraki są wszędzie.
Eksploatacja - olej 5W50 dość drogi, filtry normalne ceny, wymiana oleju w skrzyni to też trochę więcej niż zwykle bo uszczelka, filtr i ew. płukanka.
Auto jest tylko pozornie duże - z tyłu drzwiczki malutkie, bagażnik średni, nie ma szału. Zdaje się, że to kolubryna a tak nie jest.
POLECAM to auto - naprawdę fajne, wyposażone, ponoć dobre do zgazowania. Jednak spalanie to nie 12-15 a 20! I niech nikt wam nie czaruje że jest inaczej!
Jedno ALE - terenówka to nie wyścigówka. Ma to 185KM i jest mocne jak cholera ale na śliskim tak wysoko zawieszone auto jest niebezpieczne. Jeśli chcesz być szybki i wściekły to kup coś innego. Będziesz z niego zadowolony jeśli wiesz co chcesz. To amerykański kanciak z fajną klasyczną deską rozdzielczą, mocnym motorem i możliwościami. Jeśli chcesz autko na dziecięcy fotelik to kup minivana bo będziesz narzekał.