Mam Hyundaia 2.7 V6 po pierwszym lificie z 2005r. Moje marzenie motoryzacyjne jak jeszcze mały byłem. Duzo ludzi mnie uprzedzalo zebym nie kupowal auta z tak duzym silnikiem. No wiec tak - aktualnie pracuje w UK a tutaj paliwo jest tanie jak woda wiec nie zbytnio zwracam uwaga na to za ile tankuje. Przewaznie jezdze spokojnie ale jak jade na urlop do PL albo w PL jezdze to zawsze jest ogień na cylindrach ;) Ma być gaz na każdym biegu Panowie bo jak nie to za karę dislem bedziecie jezdzic! ;)
Średnio spala 10l/100km na autostradzie ponizej 9l/100 przy pred. ok 120km/h. Jak sie wciska pedal gazu to paliwo schodzi w oczach. Zapwne cos kolo 15l/100km. 167KM jakie posiada silnik nie jest jakas potezna moca ale ja przesiadajac sie ze starego auta 131KM to bylo niebo a ziemia! Auto mam juz rok i jestem bardzo zadowolony. Zbiera sie na prawdę szybko. Czesci bardzo tanie. Wiercone, nacinane tarcze + klocki na tył i przód - 1000zł. Wymiana rozrządu 500zł (bez pompy). inne rzeczy to groszowe sprawy. Co prawda seryjny wydech jest bardzo cichutki ale dziwek V6 brzmi i tak wysmienicie pod maska. Ja czuje sie spelniony kupujac te auto i pomimo niemozliwosci przewozenia komfortowo 4 osob w aucie (bo z tylu miejsca nie ma) i tak jest maga dobrze.