Jak ktoś kupi dobre, utrzymane auto to nie musi się o nic martwić. Wsiadać i jeżdzić jak mawiał klasyk. Od ponad roku nie włożyłem w nie ani złotówki (poza dolewaniu oleju i zmianie oleju przed zimą). W zawieszeniu w ciągu 3 lat poza wymianą klocków nie zrobiłem kompletnie nic, a nie mam żadnych luzów.