Do każdego samochodu po za kupie trzeba dołożyć. Tak zrobiłem i ja. Miałem parę problemów, ale to nie wina inżynierów zza zachodniej granicy, a poprzedniego użytkownika. Wymieniłem tarcze, klocki, czujnik prędkości, silniczek krokowy i parę drobniejszych elementów. Nie była to oczywiście fortuna, jednak Ford nie rozpieszcza cenami części. Zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek cen części do ceny zakupu samochodu. Jednak koszty utrzymania nie są tak wysokie jak w dieslowym odpowiedniku czy w nowych turbodoładowanych Ecoboost'ach. Nowe generacje silników to zupełnie inna bajka. Bajka, gdzie Gargamel zjada smerfy, a kojot łapie Strusia Pędziwiatra - czyli ekoterroryzm i downsizing wyciska z nas ostatnie złotówki na rzecz wyimaginowanej walki z tym, by niedźwiadek polarny miał 0,01*C mniej.
Nie jest to jednak skarbonka i nie potrzeba budżetu potentata naftowego oraz tony złota w piwnicy, by utrzymywać samochód w dobrej kondycji. W porównaniu do dzisiejszych samochodów - bajka, w stosunku do dziesięciolatków - średnio.