nie męczę foki ale też nie jestem zawalidrogą - jak trzeba to przydepnę. w mieście między ekonomicznym a dynamicznym stylem jazdy jest różnica w spalaniu ok 0,5-0,8 litra i zawsze oscyluje w okolicy 10-11 l/100km (raczej nie mniej niż 9.5-ale aby osiągnąć taki niski wynik to trzeba się naprawdę postarać). najwyższe spalanie osiągnąłem zimą przy silnych mrozach (na wspomnienie których krążenie krwi zanika w miejscu gdzie plecy kończą swą wdzięczną nazwę) "parkując" -bo z jazdą nie miało to wiele wspólnego- w godzinach szczytu na poznańskich ulicach. ceny w serwisach są kosmiczne - za "przystosowaną, używaną" przekładnie kierownicy chcieli 3.700zł - żart!