Ten samochód jest taką padaką, że tylko ford Ka jest wstanie przebić go ilością rzeczy, które się w nim psują autko przejechało 133000 ponad 120tys na niemiecki drogach kupione od starszej pani, i po około pół roku użytkowania zaczęły wyłazić bąbelki- samochód garażowany,kierunkowskaz zaczął się sypać- koszt modułu 300 zł, zaciski na tarczach przestały puszczać gdy zdejmuje nogę z hamulca i pedał nie chcę się wcisnąć głębiej niż 2 cm. Momentami mam też dziwne spadki mocy 4 - 70km/h gaz w dechę a tu nic jedziemy przyspieszamy po 30 sek 71km/h :D należy też dodać, że zdążył się popsuć moduł związany z obrotami? gdy wrzucam na luz silnik po prostu gasł, wymieniłem ale i tak nadal coś jest nie tak bo gdy zrzucam bieg i nie wcisnę lekko gazu silnik nadal gaśnie. Skrzynia biegów też coś się dzieje 1 wchodzi z oporem i mogę wyrzucać biegi bez sprzęgła łał ;D
I te spalanie! + mały bak = bardzo szybko opadająca wskazówka ale co się dziwić po silniku który był konstruowany w latach 80 ? i jeszcze taki szczegół czasami jak wysoko go kręcę na 1, 2 mam fenomenalne przyspieszenie według prędkościomierza 2-3 sek do 120 hm/h bardzo intrygująco to wygląda. Podsumowując jak na auto, które ma jedynie 133tyś. km przejechane ilość i rodzaj usterek jest po prostu przerażająca! mdli mnie na samą myśl co z tym autem dziać się będzie gdy zbliży się przebiegiem tych 200tyś. tak numerów to nawet w fiacie siennie? porażka kompletna NIE POLECAM! omijać szerokim łukiem!