Powiem tak - autko bardzo tanie w eksploatacji, ogólnie rzadko zdarza mi się żebym musiał zaglądać pod maskę. Jednak niektóre awarie są denerwujące. Do tej pory borykałem się: wybita tuleja na wahaczu (wcale nie jest tak łatwo wymienić ;) ), zepsuty alternator (i tutaj miłe zaskoczenie, oryginał używany - 80zł, nie opłaca się naprawiać), urwane cięgno sprzęgła (dwa razy), zepsuty przełącznik kierunkowskazów (mrugasz też długimi, hehe), ciężkie odpalanie rano (zwracajcie uwagę na zepsuty przekaźnik od świec - potrafi grzać, ale tylko 2 sekundy). Spalanie nie najgorsze, chociaż powiem szczerze że przy tych osiągach nie jestem specjalnie mile zaskoczony. Wcześniej miałem okazję wozić się Seatem Cordobą SDI który również był wolnossącym dieslem i kulturą pracy oraz osiągami bił on na głowę Escorcika. Jedyne czym przegrywał to fakt że części były sporo droższe (przykład - rozrząd w Seacie ok. 450-500 PLN, w escorcie ok. 250-300). Komfort nie najgorszy. Mile zaskakuje specyfika zawieszenia i układ kierowniczy. Z kolei ekstremalne doznania gwarantowane przy próbie wyprzedzania ;)