Komentarz z 25/06/16. Cześć. Bedę używać krótkich zdań. Tak lepiej :). Na co dzień jeżdżę Skodą Rapid 1.6 TDI , 105 KM. Przebiegi 50 tys/rok. Ale mówię o tym bowiem jest to mój pkt odniesienia, i myślę że istotny w tej podróży po Polsce.
Dwa dni temu poproszono mnie abym zastąpił kierowcę Forda B-Max 1.4/90 KM. Ok. Jedziemy na wesele z Gdańska do Głogowa. 420 km. Połowa autostradą A1, a druga połowa drogami krajowymi. Nie ma sprawy mówię, wszak jestem kierowcą zawodowym. Z przyjemnością usiadłem za sterami prawie nowego forda z przebiegiem raptem 30tys/km. Nasza skoda przede mną - znaczy moja żona (dobry, doświadczony kierowca z wieloletnim stażem). Wyjeżdżamy z centrum miasta, i już czuję że czegoś mi brakuje... Brakuje mocy. Obok siedzi młody emeryt a zarazem dumny właściciel, więc nie wypada mi na dzień dobry narzekać. Hmmm... zaczynam próbować auto. Cisnę na każdym biegu do 4-5 tys obr/min, aby w miarę dotrzymać kroku innym pojazdom które dość żwawo przyspieszają spod świateł. Na początku moje subiektywne odczucie mówiło mi że auto ma 75KM, ale kiedy dopytałem właściciela, to zdziwiłem się że ma ono aż 90 KM !.. Trudno. Jest jak jest, więc gonię żonę. Miasto 15 km, obwodnica 20km, autostrada 180km z prędk. 120-150km/h),potem drogi krajowe, też ok 180 km. Czas podróży z przerwami, ok 6 godzin. Droga powrotna podobna. Łącznie ok 850km. Średnia spalania wg komputera to 7.8 - 8.1ltr/100km. Wg mnie to o wiele z dużo jak na niby oszczędne auto, bowiem liczyłem na jakieś 6,5ltr/100km. Tymczasem Skoda Rapid 1.6TDI spaliła średnio 5.1ltr/100km. Te porównania nie są ważne. Naprawdę. Są tylko jakimś tam odnośnikiem. Natomiast generalnie : uważam że wynik około 8ltr/100km, na trasie, to stanowczo zbyt wysokie wartości spalania.
Miło mi jeśli komuś pomogłem.