aż dziw bierze, że tak stara konstrukcja silnika (prostota i o to chodzi) ma takie dobre wyniki spalania i wystarczające osiągi. Jest to dobry kompromis między: ekonomią, wyglądem, funkcjonalnością i przede wszystkim CENĄ (zakupu oraz ew. przeglądów i napraw zwłaszcza we własnym zakresie). Przed zakupem tego modelu obskoczyłem całą konkurencję z obiektywnym osądem pod kątem interesujących mnie parametrów i wybrałem pojazd, a nie bardziej "markowy" znaczek. Z jednej strony znana "usterkowość fiata", a producent ustalił przegląd po 30 tys.!!! Konkurencja bez szans, a zaoszczędzone pieniądze można śmiało zachować na ewentulane naprawy mikro niedoskonałości (które pewnie wystąpią - ale to raczej domena współczesnej motoryzacji i każdej marki - poprostu z tego żyją). To, że auto jest na gwarancji i często poddawane PŁATNYM przeglądom wcale nie oznacza, że wszystkie znalezione usterki zostaną naprawione za free - skasują nas dodatkowo i to potrójnie za wymianę elementów tzw. eksploatacyjnych (to dla mnie oczywiste). Ale do rzeczy - auto jest umiarkowane pod każdym wzgledem - nie jest to demon prędkości ale nie jest też smokiem na dziewiczą etylinę. Średnie spalanie w granicach 6,5 l/100km nie wygląda źle. Mnie najbardziej podoba się możliwość płynnej jazdy na piątym biegu już od 50 km/h - to pewnie za sprawą dostępności max momentu obrotowego już od 3000 obr/min. Co mi po MOCY, która dostępna jest dopiero od 5000 czy 6000 tys. ??? kto i gdzie tak jeździ i ile daje zarobić szejkom i łowcom piratów. Za tą ekonomie płaci się niestety na wyższych obrotach - silnik już tak nie przyspiesza ale i nikt nie nazwie nas zawalidrogami. Podoba mi się też komfort jazdy jak na tą klasę pojazdu oraz dobre trzymanie w zakrętach jak na tak proste zwłaszcza tylne zawieszenie (czyt. łatwe i tanie w ew. naprawie i trudne do zepsucia). Jedyne co mi się nie podoba to czasem stuki w przednim zawieszeniu (trudne do ustalenia co to - bo zależne od temperatury zewnetrznej, a i na stacji diagnostycznej nic nie wychodzi - wiadomo coś się rozszerza i zwęża - ponoć jakaś guma-plastik łożyska w kielichu amortyzatora bo napewno nie odbojnik) ale to wina raczej wyrobów drogopodobnych, które wykończą KAŻDE zawieszenie. Gdyby inżynierowie z FIATA mieli faktycznie jaja to bardziej dopracowali by to autko bez wzrostu kosztów po mimo, że jakiś Hans trzymał im lufę przy skroni aby tak się nie stało. Do tej pory przejechałem nim tylko 17.000km i nie narzekam, choć poddałem go kilku swoim modyfikacjom (choć wcale nie musiałem) bo nie mogłem patrzeć na brak wiedzy i wizji osób, które uczestniczyły w procesie jego produkcji.