To po prostu zależy od tego, co się dzieje i w jaki sposób jest eksploatowane auto. Wiadomo, jak się z psem nieostrożnie obchodzić, ugryzie albo i zagryzie. Tutaj trzeba do niektórych spraw podchodzić tak jak do wizyty u dentysty. To prędzej czy później musi nastąpić. Chodzi o to, że koszty są powiększane przez konieczne naprawy rozrządu, oświetlenia. Paliwo zużywanie jest mniej więcej na tym samym poziomie co w FSO Polonezie a i to pod kilkoma warunkami, których trzeba się trzymać jak rzep psiego ogona. Przede wszystkim regularne tankowanie, i trzymanie równych obrotów silnika. Do tego musi być sprawny filtr paliwowy i nie specjalnie ciężka noga. Co do cen, jest różnie, bo to zależy od tego, co wysiądzie albo co się stanie. Najgorzej jest jak zwykle w przypadku wymiany silnika. Drogie są też elementy nadwozia i pewne elementy elektroniki(dosyć dobre radio od Pioneera) Może też niestety z biegiem lat wysiąść przekładnia kierownicza, co jest trudną i kosztowną awarią. Relingi dachowe wcale nie powodują obniżenia zużycia paliwa.