Spalanie jest rzeczywiste i dotyczy gazu. Auto waży 1700kg, silnik jest mały mimo, że najmocniejszy, ale wspomaga go skrzynia 6tka, więc nie jest najgorzej. Najmniejsze zużycie to jazda w okolicach 90-100km - wówczas można zejść do ok 9,0, ale jak już jedziesz i wyprzedzasz to na każdym takim rajdzie komputer pokazuje ok 25,0 -więc średnio wychodzi 10,0. Na autostradzie- no nie jest to opływowy niski samochód, więc jadąc 130-150 pali tak jak w mieście 12,0. Jedno jest pewne, że jadąc 130km/h pasażerowie nie odczuwają prędkości, bo jedzie się jak w autobusie. Auto ekonomiczne, bo diesel w zakupie był droższy o 10000zł, czyli musze przejechać ok 21000km by dopiero zakup się wyrównał. A diesel nawet paląc 6,5l x 5,30zł=34,50 za 100km, a ten 12,5 x 2,50 = 31,5, a w trasie to nawet 25,00zł. Wniosek przy każdym 1000km mam jeszcze dodatkowe 100km w porównaniu do diesla. Jeśli ktoś myśli, że do diesla kupi lewą ropę - to życzę powodzenia. Serwis takiej usterki silnika na pewno nie uzna za naprawę gwarancyjną.
Poprzedni Citroen (też osobowy dostawczak) palił bardzo podobnie, a zimą nawet znacznie więcej, ale miał silnik 1,8. Auto kupiłem z fabrycznym gazem, niestety w Łodzi w ASO nie potrafią tego dobrze regulować - robili już to 3 razy. W benzynie turbina jest zwykła, bez zmiany geometrii łopatek, więc chyba jednak troszke bardziej żywotna