V6, 3,0l, to i swoje żre, ale ma gaz. Ceny - koszmar. Do Citroena nie ma co iść. Trzeba mieć zaprzyjaźnionego mechanika, który potraktuje Cię jak człowieka... Koszmar.
V6 po prostu cieknie LHMem i już - jako bonus - dolewasz go niemal do paliwa, bo tak... Czasem widzę niedaleko mnie NIECIEKNĄCEGO CX. Nie wiem, czy gość aby na pewno nie wstawił amorków...
Plusem jest zero rdzy