Jeśli chodzi o spalanie to świetnie. Na co dzień Auto jeździ po mieście na bardzo krótkich odcinkach, często w korkach i mieści się w 13L LPG. Poprzednia Xantia 1,6 8v na tej samej trasie paliła 16L LPG. Ostatnio "dłuższa" trasa z odcinkiem autostrady 143 km w 1,5h. Na autostradzie jazda... szybka. Zbyt szybka.... rzec by można: bardzo agresywna... spalanie: 9L LPG/100km. Na słowackiej autostradzie przy 120km -140km/h z bagażnikiem dachowym 8L LPG/100km
Serwisuję sam na podstawie Haynesa - od czasu jak w poprzedniej Xantii serwisanci nie umieli założyć sprzęgła (serwis k. Oświęcimia, buuuu...)i poradzić z zatrzymywaniem się silnika podczas przełączania biegów (buuu... - a to tylko taka mała złączka elektryczna przy przepustnicy. Tym sposobem płacę tylko za części i wiem to za co inni płacą ciężkie pieniądze...
W ciągu 5 lat koszt corocznego serwisu i napraw nie przekroczył 4 tys zł - wliczając w to usuniecie usterek które posiadał w chwili zakupu - tj.: wymiana akumulator hydr. przedni i tylny, kule zawieszenia tył, końcówki drążków kierowniczych,akumulator elektryczny, klocki ham. i kpl. tarcz ham.
Potem już eksploatacyjnie: co rok olej silnikowy i filtry (powietrza, oleju i p.pyłkowy klimatyzacji), 1x wymiana LHM, 1 x wymiana przewodu wspomagania, 1 x wymiana łożysk kół prawej strony, 1x wymiana gum stabilizatora poprzecznego, 1 x wym. łączników stabilizatora, coroczne dobijanie klimy, 1x wym. osuszacza klimatyzacji (tak na wszelki wypadek), 1x wym. kul przednich - bo chciałem pojeździć na innych średnicach dławika amortyzatora. I tyle.
Aż tyle? Bo nie może być dobrze. Ma być idealnie ! Usterka którą sprowokowałem sam to zatarcie się pompy paliwa. Nie wolno jeździć na oparach benzyny gdy masz LPG. Konieczne jest odcięcie pompy paliwa przekaźnikiem.