To jakaś masakra była. Spalanie LPG w zasadzie nie schodziło poniżej 15l/100, za to miał inny "plusik" (ironia) obciążony też brał niewiele więcej (to bydle nie zauważało że ma jakąś przyczepę albo ludzi na pokładzie) - spalanie rosło o 2-3l/100km
Naprawy? Lepiej podarowac wrogowi niż naprawiać. W krótkim czasie wsadziłem w niego ładnych kilka tys. Niestety odpłacał najgorszym - np stanieciem w lesie, w trasie (raz laweta, kilka razy holowanie, ech...)
Automat, jak poszła elektryka to mogleś ubrac dobre buty i w droge (zamykać nie trzeba - ach, szkoda że tego mi nie ukradli), z drugiej strony "plusik" :-)) minicasco czy AC nie było potrzebne.
Koszty napraw opiszę poniżej