Auto nie oszczędzane, był nawet chip który obniżył przyśpieszenie z 6,9 do 6,1 sekund do 100km/h. Zaczęło się sypać po przejechaniu około 350 tysięcy kilometrów. Najpierw silnik, potem skrzynia a nawet mechanizm wycieraczek. Auto głównie na dojazd do pracy jakieś 1200 kilometrów. Były czasy, że tygodniowo robiło 4-5 tysięcy. W śniegu przyprawiało dużo frajdy, napęd pozwalał na wiele do tego dobre opony i zabawa gwarantowana. Auto od nowości na zamówienie od wiosny 2009 aż do sprzedaży czyli początku wiosny 2015 towarzyszyło nam w nie jednej wyprawie czy to śnieg, zaspy, teren, błoto czy po prostu polskie drogi aż do europejskich autostrad. Świetne auto na każdą okazję.