W jeździe typowo miejskiej - z korkami, czerwoną falą sygnalizacji świetlnej i tp. przyjemnościami - spalanie potrafi dojść do 14 - 14,5 l.(o dziwo w Belinie rzadko przekraczam 11 l) Na najdłuższej trasie Wa-wa - Calpe (Hiszpania), czyli ok. 3200 km uzyskałem wynik 6.4 l. Gdyby nie polski odcinek i szybki przeskok przez Niemcy, byłoby to poniżej 6 l. I jeszcze jedno: Na niemieckiej i francuskiej ropie spalanie przy porównywalnych warunkach jazdy jest niższe o ok. 0.6 - 0.8 l. Cuda jakie czy co?