wiem ,ze duzo zalezy od kogo kupimy auto,ale w duzym stopniu jest to loteria i to kazdy przyzna, bo ile osob ma znajomego dziadke w niemczech ktory garazowal auto jezdzil do serwisu i chce sprzedac to cudo wlasnie nam...?niewielu...! trzeba wziac pod uwage ,ze jest to auto z 97 roku i to juz powinno dac do myslenia. duzo czesci z zawieszenia jeszcze oryginalnych ,no i trzeba wziac sie za ich wymiane ,a uwierzcie ,ze nawet ceny zamiennikow potrafia mocno przestraszyc,do tego zeby cos rozebrac potrzeba sporo nerwowo i cierpliwosci bo wielowachaczowe zawieszenie ma swoje plusy ale i minusy..wyciagnac czujnik absu jesli sie uszkodzi to kaplica...a nowy czujnik w serwisie (bo tylko takie dobrze dzialaja) 400zl? o co tu chodzi do tego doliczyc zaplate specjaliscie mechanikowi ,ktorych o dziwo dobrych nei jest za wiele ,szarpie budzet juz konkretnie. dolozyc do tego prpblemy z kaprysna elektronika i kolejne kilkaset zl leci w siną dal. ogolnie jezdzie sie naprawde pieknie,ale tez pieknie placi... i to glupie powiedzenie ,ktore mi mowiono przed kupnem: B edziesz M iał W ydatki... niestety okazalo sie szczere do bólu.. takze jesli zastaniawiasz sie nad kupnem dobrze to przemysl ,bo w imie czego placic tyle kasy? no chyba ,ze ktos z was ma jej nadmiar, sprzedalem auto bo nie chcialem juz pakowac tam ani zlotowki !