Krótko po zakupie auta udałem się w dższą trasę z Poznania do Polanicy Zdrój i tam przez kilka dni jeżdziłem sobie po górach. Wtedy eksperymentując z "głaskaniem gazu" udało mi sie uzyskać najniższe wyniki spalania zarówno na trasie, jak i w cyklu nazwijmy to miejskim, bo jeżdziłem też trochę po Poznaniu przed wyjazdem i po powrocie. Robiłem dośćdokładne analizy po tankowaniu przez pierwszych powiedzmy 1000km. Wcześniej jeździłem astrą 1.6 100KM i wcale nie paliła mniej.
Potem oswoiwszy sie z myślą, że w sumie jest tak samo i bawiąc się możliwościami nowego auta okazało się, że samochód spali tyle, z ile się mu wlejje, wszystko zależ od stylu jazdy. Moja narzeczona, która ma dośc ciężką nogę nie potrafi zejść poniżej 11l/100km po mieście, a na trasie też wychodzi jej 10 z hakiem, także wiele zależy od sposobu jazdy moim zdaniem. Teraz już nie liczę ile pali, liczę tylko ile mam pieniędzy w portfelu, ale nie zmienię jeszcze przez jakiś czas, bo samochód jest świetny.