dojeżdżam do miasta 10 km, średni cykl 5,5 litra. do 6 max palił (latem). tylko wężyki paliwowe się coś pękały przy silniku czuć było ropę w kabinie, trzeba było tą klapę zdejmować i wymieniać. Może przez to później był czarny dym, jak mi stary wymienił pęknięty wężyk paliwowy na jakiś gumowy wężyk od wina. Jak ten wężyk był dobry to paliwo wogóle jakby w miejscu stał wskaźnik można było bardzo długo jechać po zalaniu połowy baku, nic się nie obniżało.