Auto posiadam od 1,5 miesiąca. Wersja STYLE. Kupione w ASO Skoda. Przesiadka z 8 letniego Tiguana. ZALETY: Autem jeżdzi się przyjemnie, fotele są wygodne, ale nie komfortowe. Świetna widoczność ze wszystkich stron. Kierownica sportowa ( trójramienna) wielofunkcyjna - praktyczna i ładna. Zawieszenie bez regulacji - w miarę OK. Ilość miejsca w kabinie - bardzo duża. Bagażnik - potężny. Wygodny, regulowany podłokietnik. Ergonomia- bardzo spoko. Intuicyjny i przyjemny, łatwy w obsłudze system infotainment 10" ( jak ktoś jest " cyfrowy", jak nie to może się męczyć). Dobre wyciszenie silnika, lub poprostu cichy silnik ładnie brzmiący. Bardzo ładne i przyjemne oświetlenie nastrojowe wnętrza, z możliwością dużej regulacji przy wykupieniu usługi ON DEMAND, chociaż głowna listwa nie świeci równomiernie. WADY: TRAGICZNE wyciszenie nadkoli - szum od opon zagłusza silnik, muzyke, itp. Bardzo słaby ( w porównaniu do Tiguana z 2017r.) system nagłośnienia. LED MATRIX - niezłe ale nie tak mocne i nie tak dobrze działające w wersji full auto jak we wspomnianym Tiguanie. Fatalnie umieszczone nawiewy środkowe - wieją na rękę.

Przebieg symboliczny 16 tyś km i mam dosyć tego auto podobnego produktu stuka mi w drzwiach przednie prawe a w przednich lewych coś skrzypi ( może świerszcze ? ) w nich strasznie . Tył nie lepiej telepie coś z tyłu chyba tylna klapa lub klapa obie wady znane w skodzie . Zawieszenie pracuje jak w Fiacie choć nie wiem czy jednak fiata nie obrażam wg. serwisu w Warszawie absolutnie wszystko jest tak jak powinno być w skodzie ( it o wyjaśnia wiele w Skodzie ) . Ale to wszystko tylko delikatne sprawy bo największy problem Skody O4 jest skrzynia MT6 wymieniona na nową co wiele nie zmieniło ( problem znany i wszechobecny w skodzie ) Co dalej mam kłopot z rugające wskaźniki paliwa i temperatury co jakiś czas mam Święta w aucie bo usterki mrugają a następnie znikają , raz mam informację że coś działa a następnego dnia usterka czekamy dzień dwa i cuda samo się naprawiło .

Aktualnie na warsztacie w ASO, bo od pewnego czasu zaczęła wariować elektronika i oprogramowanie. Zrywał rozmowy, nie otwierał szyb w drzwiach kierowcy, a w innych już tak, cały czas coś wyświetlał, że lane asisst nie działa i front i coś tam jeszcze, ekran i radio się zawieszało, po prostu jakiś koszmar, tym bardziej, że to służbowe i jak tam pracuję cały dzień. Nie raz się zdarzało, że musiałem gdzieś zjechać, wyłączyć samochód, aby się zresetował, czasami pomagało, a czasami nie. W ASO wgrywali przez kilka godzin nowy soft. Potem się okazało, że jest walnięty jakiś system, jakaś główna płyta sterowania, nie wiem, nie znam się. Samochód jest już kilka miesięcy po gwarancji, więc koszt 2.600 zł. Po 60 tys. kilometrów był zrobiony przegląd w ASO. Od tego czasu przejechałem ok. 13 tys. km i auto mi już woła, żeby dolać 1 l. oleju silnikowego, żeby kontynuować jazdę. Jakiś matrix. Polonez mi nie brał tyle oleju kilkadziesiąt lat temu! Poprzednią Octavią z 2017 roku 1,4 benzyna 150 KM zrobiłem ponad 220 tys. km i nic się nie działo. Teraz widocznie coś "ulepszyli". Przez ponad ćwierć wieku przejeździłem już dwa maluchy, kilka Polonezów, renault Clio, kilka Fordów, potem Skoda Fabia, kilka Rapidów, teraz kolejna Octavia. Ja w tym samochodzie spędzam kilka godzin dziennie, ogólnie nie narzekam, bo to jest moje narzędzie pracy, ale ten ostatni model Octavii, który wygląda najlepiej z tych wszystkich samochodów, które wymieniłem wcześniej, jest jednak najbardziej problematyczny i przez to uciążliwy.