Mam okazję podzielić się z innymi opinią o samochodzie którego już nie mam a którym jeździłem ponad trzy lata. Sprzedałem tylko dlatego , że zachciało mi się nowszego samochodu (zaznaczam , że nie kupiłem skody) . Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłem . Na początku jednak odniosę się do opinii innych użytkowników o skodzie oktavia ale nie tylko. Nie rozumiem jak można oceniać samochód po oponach ! Przecież opony to część eksploatacyjna i tylko od nas zależy jakie założymy . Napisałem to ponieważ irytują mnie tego typu opinie ! Ale do rzeczy: jeździłem Skodą Oktavia 1,9TDI 110KM w bogatej wersji wyposażeniowej , gdzie miałem również tempomat, czujniki parkowania , podgrzewane fotele , szyberdach itd. Skoda z tym silnikiem to samochód który chyba najbardziej łączy niskie koszty eksploatacji z jednoczesnym zadowoleniem z samochodu. Jej anorektyczne wręcz podejście na apetyt na paliwo powalało na kolana . Kiedyś zrobiłem eksperyment i w tasie przy tzw. "dziadkowej jeździe" spaliła 4,0l/100km. Wynik niewiarygodny ale prawdziwy . Normalnie przy mojej dość dynamicznej jeździe spalała w granicach 5,4-5,7l/100km. Ten samochód nigdy mnie nie zawiódł . Zjeździłem nim pół Europy i nie miałem żadnej awarii. Trzeba tylko wymieniać materiały eksploatacyjne na czas i samochód odwdzięczy się swoją niezawodnością . Kupiłem tą skodę przy przebiegu 180tys. a sprzedałem z przebiegiem 270tys. Po aucie nie było widać żadnego zużycia . Środek wyglądał jak nowy . Oktavia I ma oczywiście swoje wady , mianowicie: zbyt niskie przednie zawieszenie , jest dość głośna przy wyższych prędkościach , trochę słaby nadmuch na przednią szybę . Ale przecież nie ma samochodów bez wad . Z całą pewnością mogę powiedzieć , że jeśli ktoś chce kupić takie auto to zdecydowanie polecam . Należy jednak uważać ponieważ handlarze oferują egzemplarze z cofanymi licznikami . A ten samochód z tym silnikiem może przejechać bez większych problemów pół miliona kilometrów. Reasumując gdyby ten model miał trochę bardziej komfortowe zawieszenie i lepiej wyciszoną kabinę to byłby prawie idealnym samochodem. W Oktavia II już jest lepiej :-) Pozdrawiam wszystkich posiadaczy skody oktavia.

Jeżdżę tą wersją Octavii (produkcja listopad 2007) od 14 miesięcy jako przedstawiciel. Oprócz bieżących przeglądów, lania ropy do baku i sprawdzania ciśnienia w oponach, nie robię przy tym aucie zupełnie nic. Przejechałem ponad 60 tys km, nie oszczędzając go zbytnio, nie uciekając przed dziurami w drodze i dociskając pedał gazu zawsze do dechy - kiedy tylko się dało. Pomimo to spalanie jest w normie - średnio od nowości - prowadzę dokładne notatki - octavka spaliła 6,09 litra ON/100 km. Nic nie skrzypi, nic się nie urywa, nic brzęczy. Komfort i pojemność bagażnika wystarczające do pokonywania tras po 1300 km za jednym zamachem (do Chorwacji z rodziną) a wytrzymałość w sam raz do jazdy po mieście - średnio 30 razy na dzień silnik jest zapalany i gaszony.

Auto kupiłem przy przebiegu 295ty. 2015 od pierwszego właściciela. Sądziłem, że będę musiał więcej włożyć na naprawy i tu miłe zaskoczenie. auto do tej pory nie staneło w drodzę, nie było poważnych nieplanowanych napraw.