Skoda Rapid Spaceback – 4 zalety, za które ją lubiliśmy i 4 rzeczy, których nie znosiliśmy
Skoda nie produkuje już modelu Rapid Spaceback. Z różnych względów Rapid musiał odejść. Zobaczcie, za którymi cechami tego modelu, będziemy tęsknić, a za którymi raczej nie przepadaliśmy.
Skoda Rapid Spaceback to auto, które niczego nie udaje. Samochód ten choć bazuje na płycie podłogowej Polo, jest autem dużo od niego większym – podobnie jak inne modele Skody, które oferują dużo więcej miejsca niż ich konkurenci. Choć Rapid sprzedawał się bardzo dobrze (800 tys. sztuk), Skoda po pewnym czasie doszła do wniosku, że coś trzeba zmienić. Problemem okazały się gabaryty Rapida, który w wersji Spaceback za bardzo przypominał Fabię Combi, a w odmianie liftback mógł być pomylony z Octavią. Klamka zapadała. Rapid musiał odejść, a jego miejsce zajął nowy, większy model – Scala. My dziś mamy jednak okazję, aby przyjrzeć się Rapidowi ostatni raz. Zobaczcie, za którymi cechami tego modelu, będziemy tęsknić, a za którymi raczej nie przepadaliśmy!
Plusy Skody Rapid Spaceback
1. Przestrzeń wewnątrz
Skoda jest niekwestionowanym mistrzem w kategorii powiększania modeli w danym segmencie. Rapid – tak jak wspominaliśmy – bazuje na płycie podłogowej A05, która została wykorzystana też do budowy Volkswagena Polo, Seata Ibizy czy Audi A1. Od tych modeli jest jednak zdecydowanie większy i tak na prawdę powinien konkurować z autami segmentu C, czyli Golfem, Leonem i A3. Skoda Rapid Spaceback mierzy 4304 mm długości, a rozstaw osi to 2602 mm. Dzięki temu wewnątrz jest bardzo przestronnie. O ile w zwykłym Rapidzie z tyłu miejsca może czasem brakować, o tyle w testowanej odmianie nikt nie powinien narzekać – cztery dorosłe osoby mogą jechać nawet w dalszą trasę. Trzy osoby na tylnej kanapie to jednak już zbyt dużo, ponieważ Skoda Rapid mierzy 1706 mm szerokości.
Wiemy już, że Spaceback oferuje więcej miejsca w kabinie pasażerskiej, a jak jest z bagażnikiem? Tu z kolei jest na odwrót – króluje liftback, który ma aż 550 litrów pojemności. Testowany Rapid Spaceback pochwalić się może kufrem o pojemności 415 litrów, co i tak jest świetnym wynikiem, jeśli patrzymy na samochody z segmentu C.
2. Simply clever
Te słowa od lat są już hasłem reklamowym Skody. W przypadku Rapida nie jest inaczej. Najbardziej funkcjonalnym pomysłem – według mnie – są specjalne mocowania w bagażniku, dzięki którym możemy bezpiecznie i wygodnie zabezpieczyć nasz bagaż przed przemieszczaniem się. Plastikowe uchwyty mają od spodu rzepy, dzięki czemu możemy dowolnie aranżować przestrzeń bagażnika do naszych potrzeb. Innym ciekawym rozwiązaniem Simply Clever jest np. pojemnik na odpadki czy skrobaczka umieszczona przy wlewie paliwa. Nie możemy też zapomnieć o pojemnych schowkach w drzwiach czy licznych uchwytach na kubki.
3. Mały, ale wystarczający silnik
Poliftowy Rapid, podobnie jak Fabia, oferowany jest jedynie z litrowymi silnikami. Do wyboru mamy jednostkę 1.0 TSI o mocy 95 KM lub 110 KM. My testowaliśmy tę słabszą odmianę, która generuje 95 KM przy 5000 obr./min. i 160 Nm między 1500 a 3500 obr./min. Całość zespolona jest z 5-biegową manualną skrzynią biegów.
Przed testem tego auta – do czego muszę się przyznać – trochę się bałem, czy tak mały silnik da sobie radę z dość sporym, mimo wszystko, autem… Jeździłem już wielokrotnie autami z tym silnikiem, ale wtedy miałem do czynienia z mocniejszą jego wersją i mniejszym nadwoziem. I wiecie co? Skoda Rapid z tym silnikiem nie ma się czego wstydzić! Szczerze mówiąc, nie czuję różnicy między wariantem 110 KM oraz 95 KM. Obydwie jednostki zapewniają w 100% wystarczającą dynamikę.
Na plus słabszej odmiany przemawia też skrzynia biegów, która oferuje 5, a nie 6 przełożeń – według mnie pasuje ona lepiej do tego silnika. Sprint do setki trwa 11 sekund, a prędkość maksymalna to 184 km/h. Podczas jazdy to auto sprawia jednak wrażenie dużo żwawszego, dlatego nie skreślajcie go bez jazdy próbnej. Na papierze nie wygląda to najlepiej, ale zachęcam do sprawdzenia auta osobiście, bo naprawdę może to dużo zmienić.
Na plus zasługuje też spalanie. Trasa między Krakowem a Kielcami, przy przepisowej jeździe zaowocowała zużyciem paliwa na poziomie 4,4 litra. Więc po co komu diesel? W mieście trzeba się liczyć z wartościami około 6,5 litra na 100 km.
4. Nieangażujące prowadzenie
Nie oszukujmy się – Skoda Rapid to głównie auto flotowe. Ma więc sprawnie się przemieszczać i tyle. Nie oczekujemy od niego emocji, a bezstresowego i w miarę komfortowego podróżowania. W tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Wyciszenie, jak na na tę klasę, jest wystarczające – oferuje podobny poziom wygłuszenia do tańszych aut segmentu C. Ważną informacją jest też fakt, że mała Skoda nie jest podatna na boczne podmuchy wiatru.
Minusy Skody Rapid Spaceback
1. Twarde plastiki
W Skodzie Rapid Spaceback dosłownie wszędzie spotkamy twarde tworzywa. Spasowanie jest poprawne. Póki co plastiki się nie „odzywają”, ale boję się, że za kilka lat przy mocnym eksploatowaniu, w środku na każdej dziurze zaczną być słyszalne.
Zarzuty mam też do podłokietników – do miękkości im bardzo daleko. Są twarde i po dłuższej trasie nasze łokcie na pewno będą miały dość. Na szczęście kierownica jest wykończona skórą dobrej jakości.
2. Stare technologie
Skoda Rapid to auto, które zadebiutowało w 2012 roku, więc identycznie jak Golf, Leon czy Octavia. My testujemy już odmianę po liftingu, więc producent miał okazję do zastosowania zmian wprowadzających ten model w XXI wiek. Tak się nie stało i przez to na pokładzie nie znajdziemy np. asystenta pasa ruchu, czujników martwego pola czy ledowych świateł mijania. Trochę szkoda, bo te auta głównie jeżdżą w trasy, gdzie takie systemy mają największy sens. Jedyny powiew świeżości to obecność Apple CarPlay i Android Auto, ale nawet to wymaga dopłaty 700 zł i zamówienia nawigacji lub lepszego radia.
Rozumiem, że nie wszyscy potrzebują auta, które „krzyczy” swoim wyglądem, ale to, co oferuje Rapid, to już lekka przesada. Wszystkie przetłoczenia na karoserii można by policzyć na palcach jednej ręki. Spójrzcie też chociażby na klamki, które są praktycznie identyczne do tych stosowanych w VW Passacie B5… Podobnie wygląd deski rozdzielczej, która zatrzymała się dobrych kilkanaście lat temu. Nie można odmówić jej praktyczności i prostoty obsługi, ale – dla mnie – to za mało.
4. Nie taka niska cena
Skoda to marka, która kiedyś oferowała wyraźnie tańsze auta od konkurencji. Dziś ta różnica powoli się zaciera. Rapid, podobnie jak np. Fiat Tipo, to auto budżetowe i – według mnie – ma sens jedynie w uboższych wersjach wyposażenia, tak by zmieścić się w cenie do około 60-65 tys. zł.
Ceny Rapida Spaceback zaczynały się od około 48 tys. zł. Nasza wersja Ambition z kilkoma dodatkami (nie wszystkimi) powędrowała już jednak w okolice 70 tys. zł… A to już kwota, za która możemy myśleć nad zakupem nowszych i lepiej wykończonych aut, takich jak Opel Astra (od 71 100 zł) czy Toyota Corolla (od 75 900 zł).
Rapida zastąpiła Scala
Skoda Rapid Spaceback to udane auto. Czas jednak nieubłaganie płynie do przodu i nawet Skoda zauważyła, że czas Rapida dobiegł końca. Zastąpiła go Scala, w której naprawiono wiele błędów testowanego modelu, a przy okazji przejęto jego najważniejsze cechy. Skoda Scala jest równie przestronna wewnątrz, a do tego dużo ciekawsza na zewnątrz i zrobiła krok w przód w stronę technologii. Ciekawe, czy uda jej się przebić Rapida w kwestii sprzedanych egzemplarzy?