Nowi gracze na rynku kompaktów - relacja z Paryża
Klasa Golfa - tak zwykło się mówić o segmencie samochodów kompaktowych. To trochę mylące określenie, które może sugerować, że tak naprawdę tylko produkt rodem z Wolfsburga liczy się w tej części rynku. Na szczęście oferta interesujących kompaktów jest znacznie szersza, a jako że mamy do czynienia z bardzo popularną klasą aut, nowości w jej obrębie nie brakuje. Te najświeższe można oglądać na paryskich targach Mondial de l'automobile 2014.
Kiedy eksperyment z zastąpieniem klasycznej Almery modnym Qashqaiem okazał się spektakularnym sukcesem, a Tiida poniosła sromotną klęskę, wydawało się, że Nissan nie zainwestuje już w segment C. Stało się jednak inaczej, bo oto zaprezentował nam Pulsara - kompaktowego hatchbacka, który pod klasycznym nadwoziem kryje bardzo przestronne wnętrze (oparte na potężnym 2,7-metrowym rozstawie osi i oferujące 385-litrowy kufer).
Opisując swoje nowe dzieło, Japończycy podkreślają jednak nie tylko jego nieprzeciętną obszerność wnętrza, ale również bogate wyposażenie seryjne, dostępność wielu systemów wspomagających bezpieczeństwo i wydajność silników. Wśród tych ostatnich znajdziemy benzynowy motor 1.2 DIG-T o mocy 115 KM oraz diesla 1.5 dCi rozwijającego 110 KM i spalającego ponoć jedynie 3,6 l/100 km.
Komu bardziej niż na spalaniu zależy na osiągach, ten powinien poczekać na debiut 190-konnej wersji 1.6 DIG-T, która wejdzie do sprzedaży wiosną. Kto natomiast rozgląda się za czymś jeszcze mocniejszym, powinien śledzić losy odmiany Nismo, która wprawdzie zadebiutowała na motoryzacyjnych targach w Paryżu, ale w postaci modelu studyjnego, na dodatek z wielką niewiadomą pod maską.
Zapewne wielu z Was pamięta szok i niedowierzanie, jakie towarzyszyły premierze poprzedniej generacji Civica. Debiut obecnej nie wzbudził już tylu emocji, dlatego Honda popracowała nad nowymi wersjami modelu, które powinny dostarczać więcej pozytywnych wrażeń. W sumie przygotowała trzy nowości - Civica po face-liftingu, uatrakcyjnioną paroma dodatkami odmianę Sport oraz zdecydowanie najgorętszą wersję Type R.
Jeśli chodzi o lifting, przyniósł on kompaktowej Hondzie odświeżone nadwozie, lepiej wykończone wnętrze, poprawiony system multimedialny oraz wzbogacone wyposażenie. Jeżeli natomiast chodzi o model Sport, zaoferował on potencjalnym nabywcom zderzaki o agresywniejszej fakturze, zmienione lampy, inne wykończenie grilla, 17-calowe felgi oraz obszyte nowymi materiałami wnętrze.
Kto ma chrapkę na więcej sportu, tego powinien zainteresować Civic Type R. Niestety, podobnie jak w przypadku Nissana Pulsar Nismo, Japończycy przywieźli na paryskie salony koncepcyjną odmianę swojego hot-hatcha. W tym przypadku wiemy jednak, co znalazło się pod maską auta - to 2-litrowy, turbodoładowany motor i-VTEC generujący ponad 280 koni. Znajdzie on zastosowanie w modelu produkcyjnym, podobnie jak ekstremalnie zaawansowane podwozie.
Przy szybkich kompaktach zostajemy, przechodząc do kolejnej nowości segmentu C. Jest nią odświeżony Ford Focus ST. Podobnie jak słabsze wersje silnikowe popularnego na całym świecie kompaktu, odmiana ST została ozdobiona odnowionymi zderzakami, zmienionymi lampami, świeżymi felgami, a także gruntownie przemodelowanym kokpitem.
To jednak nie wszystko, co marka spod znaku błękitnego owalu sprezentowała swojej usportowionej propozycji. W ramach liftingu paletę silnikową wzbogacono o nową jednostkę - do benzynowej 2-litrówki o mocy 250 KM dołączył skromniejszy diesel. Motor 2.0 TDCi zaoferował 185 KM i 400 Nm, gorsze niż w benzynowej odmianie osiągi, ale i niższe spalanie.
Podczas poprzedniej edycji Paris Motor Show, która odbyła się 2 lata temu, swój debiut święcił Volkswagen Golf VII. Tegoroczną edycję wystawy nad Sekwaną odwiedził jego nowy wariant nadwoziowy. To Alltrack, który z zewnątrz ozdobiony został paczką plastikowych nakładek i srebrnych akcentów, zaś wewnątrz - unikalnymi materiałami wykończeniowymi.
Na szczęście niemieckie auto zyskało też kilka poważniejszych elementów świadczących o jego “uterenowionej” naturze. Są to przede wszystkim podniesiony o 20 mm prześwit oraz seryjny napęd na wszystkie koła 4MOTION. Ten ostatni sprzężono z czterema silnikami - 180-konnym benzyniakiem i dieslami oferującymi od 110 do 184 KM.
Co ciekawe, zaledwie kilka stoisk dalej pojawił się model spokrewniony technicznie z Golfem Alltrack. Seat pokazał bowiem Leona X-Perience, w którym również oparte na płycie podłogowej MQB nadwozie kombi wzbogacono o modne dodatki off-roadowe, a całość zawieszono wyżej nad ziemią - w tym przypadku prześwit zyskał 15 mm.
O tym, że mamy do czynienia z bardzo podobną względem Alltracka konstrukcją doskonale świadczy… identyczna gama silnikowa. Również w niej u boku benzynowego motoru 1.8 TSI/180 KM znajdziemy diesle 1.6 TDI/110 KM, 2.0 TDI/150 KM i 2.0 TDI/184 KM. Także X-Perience może poszczycić się montowanym w standardzie napędem obu osi.
Z bardzo ciekawą premierą dotarła na Salon Samochodowy w Paryżu marka Renault. Francuzi odsłonili w swoich rodzimych okolicach prototyp Eolab, w którym można doszukiwać się zapowiedzi przyszłej generacji kompaktowego modelu Megane. Co ważne, samochód kusi nie tylko udanym wyglądem, sprytnie łączącym futuryzm z designerską dynamiką.
Poza urodą nadwozie studyjnego Renault szczyci się doskonałymi własnościami aerodynamicznymi, zaś całe auto może pochwalić się bardzo niską masą własną (o 400 kg niższą względem porównywalnego Clio) oraz skromnym zużyciem paliwa (tylko 1 l na 100 km). Ostatnia z wartości jest zasługą przede wszystkim napędu hybrydowego, w którym 3-cylindrowa, 75-konna jednostka benzynowa współpracuje z “elektrykiem” o mocy 68 KM.
Podobnie jak Eolab, również ostatnia kompaktowa nowość, jaką postanowiliśmy Wam przedstawić, nosi plakietkę prototypu. I również ona reprezentuje francuską myśl techniczną. W przypadku Citroena Divine DS - bo o tym modelu mowa - nie mamy jednak do czynienia z pokazem technicznych możliwości marki, a zwiastunem dobra luksusowego przyszłości.
Swoimi wymiarami karoseria nowego studium wpasowuje się w standard klasy kompaktowych hatchbacków, ale pod względem stylistycznego wyrafinowania wyprzedza auta tej klasy o lata świetlne. Uwagę przyciąga też wnętrzem, które poziomem luksusu może zawstydzić limuzyny, zaś futurystycznymi kształtami rysuje drogę do kolejnej dekady w historii linii DS.