Opinia o instalacji LPG Toyota Picnic

Instalacja gazowa poprawnie zainstalowana przez inteligentnego fachowca nie sprawia żadnych kłopotów.Staram się tankować gaz tylko w znanych punktach zachodnich koncernów/tylko za granicą nie trzymam się tej zasady/w sumie na 250 tys km przejechanych na LPG może 10 razy tankowałem w Orlenie bądz innej kiepskiej sieci,auto odwdzięczyło mi się bezproblemową obsługą.Wymieniam wyłącznie świece/co 40-60 tys km-ostatnio BOSCha po tygodniu-nie dało się jezdzic-polecam NGK im droższe,tym na dłużej/oraz kable/ fabryczne 120 tys km,pózniej 80,60 tys ostatnio co 20-30 tys,jakieś Kagery,Seiwy-trzymajcie się od tego badziewia z dala,udało mi się upolować NGK mam nadzieję,że pojeżdżę/,filtry gazu-przy tankowaniu w pewnych stacjach to wymiana raz do roku,czyli praktycznie co 50 tys km,raz zepsuł się jakiś elektrowłącznik i nie podawał gazu,ale zepsuł się na gwarancji i 5 kilometrów od serwisu.W sumie z czystym sumieniem polecam gaz,pomimo,że kończy się płytkowa regulacja zaworów/gaz jednak trochę wypala gniazda,ale mechanicy od Toyoty odradzili mi lubrifikację/ i trzeba będzie poszukać głowicy,ale jest do dostania za mniej niż tysiąc zł.,a oszczędność /w samej tylko różnicy pomiędzy cenami benzyny i LPG/wyniosła juz przy moim przebiegu ponad 40 tys zł,więc chyba nie ma się o co kłócić.