Ocena kierowcy - Volvo XC90 II SUV Plug-In

Duży, rodzinny SUV z eleganckimi liniami, potężną nadwyżką mocy i momentu, klasycznym wnętrzem, ponadprzeciętnym wykończeniem i jakością użytych materiałów. Praktyczność projektu, ergonomia, komfort oraz bezpieczeństwo nie pozostawiają absolutnie nic do życzenia. Jazda tym autem to naprawdę czysta przyjemność i relaks, a kiedy trzeba - dobra adrenalina: 455KM i prawie 710Nm katapultują tego mastodonta do pierwszej setki w ciągu 5 sekund, zapewniając bezpieczeństwo przy manewrach jak np wyprzedzanie TIRów na krajówkach. Zapach prawdziwej skóry, drewniane wykończenia, ozdobniki ze szczotkowanego metalu oraz kryształu przenoszą nas na wyższy poziom podróżowania. Jedynym minusem, który przychodzi mi do głowy jest zlikwidowanie po lifcie fizyczmego selektora trybu jazdy. Klikanie podczas jazdy przez menu to zbrodnia na polityce bezpieczeństwa, którą szczyci się od lat ta marka...

Brak większych zastrzeżeń, chociaż jednostka spalinowa jak na takie auto mogłaby być mniej wysilona. 2 litrowa uturbiona benzyna, wspomagana przez elektryczny generator pracuje sprawnie ale troszeczkę gryzie się z tak dużym i dostojnym pojazdem. Dźwięk dochodzący spod maski jest słyszalny, nie jest męczący a wręcz można by powiedzieć, że brzmi "rasowo", ale tutaj dużo bardziej pasowałby gulgot V8 (jak w poprzednich wersjach od Yamachy) lub przynajmniej V6 czy nawet R6. Myślę, że pojemność rzędu 2.5-3 litrów również wpłynąła by pozytywnie na potencjalną bezawaryjność podczas używania, chociaż należy tu wspomnieć, iż większość roboty podczas jazdy po mieście robi tu tylko elektryk pracujący na tylnej osi. Ten pracuje znakomicie - można powiedzieć, że jest skrojony na miarę. Zapewnia sprawne i nieziemsko płynne, bezstopniowe przyśpieszenie i naprawdę komfortową i ultra cichą jazdę na realnym dystansie do 60km.

Auto ma specyficzny napęd - spalinowy na przedniej osi z klasyczną, hydrauliczną, 8 stopniową skrzynią biegów i bezstopniowy elektryk na tylnej osi. Napędy pracują niezależnie- można je odseparować, tzn jeździć tylko w trybie spalinowym, tylko elektrycznym lub w kilku opcjach hybrydowych. Napędy współpracują bardzo płynnie, intuicyjnie i uzupełniają się w praktycznie niewyczuwalny sposób. W domyślnym trybie hybrydowym płynność jazdy jest niesamowita. Przy spokojnej jeździe miejskiej lub podmiejskiej poszczególne zaangażowanie obydwu napędów można zauważyć tylko poprzez wyświetlacz na desce rozdzielczej. Przy jeździe w trybie "Power" pałeczkę przejmuje spalinowiec, i wtedy działanie skrzyni biegów staje się wyczuwalne, można by powiedzieć, że bardziej nerwowe. Nie znaczy to że pracuje niewłaściwie ale jeśli chodzi o płynność działania zaczyna być widoczna różnica między np skrzynkami DSG.

Pneumatyka sprawia, iż auto przepływa nad prozą naszych krajowych nawierzchni niczym żaglowiec. W moim akurat przypadku 22" koła minimalnie przenoszą drgania większych wybojów ale zdroworozsądkowe 21" powinno kompletnie odseparować pasażerów od świata zewnętrznego. Auto prowadzi się miękko i pomimo zwierzęcej mocy jest zdecydowanie profilowane na komfort, nie na sportową jazdę. Prześwit dopasowuję się automatycznie w zależności od trybu jazdy: power - niski, hybryd - standardowy oraz offroad największy. Manualnie możemy tylko obniżyć próg załadunkowy bagażnika. Pomimo swojego rozmiaru auto manerwuje bardzo sprawnie i jest całkiem zwrotne. Zdecydowanie pomaga tu zestaw kamer 360' o dużej rozdzielczości i dokładności odwzorowania otoczenia - jest to tzw "must-have".

Blachy - cienkie jak w każdym nowym samochodzie i podatne na "galeriańskie" wgniotki od drzwi niepełnosprytnych kierowców parkujących obok. Ja od razu zainwestowałem w dobrą ceramikę aby uniknąć blaknięcia, rysek i zatrzymać efekt lustra. Jeśli chodzi o stylistykę to bardzo szanuje projektantów za nieuszczęśliwianie nas fejkowymi wlotami powietrza, atrapami rur wydechowych, tysiącem goownianych listw, migocącym oświetlaniem każdego zakamarka czy carbonowym szrotem, tak wszechobecnym w markach typu Mercedes czy BMW...

Wzorowa. Nic więcej pisać nie trzeba. Scięty tył, opadająca maska, wysoka i wygodna pozycja oraz duże szyby z każdej strony zapewniają dobry kontakt z otoczeniem. Tak jak wspomniałem w ruchu szczytowo-miejskim oraz parkingowym system kamer 360' jest nieodzowny ze względu na wymiary auta. Dodatkowo olbrzymia panorama zapewnia mnóstwo światła wewnątrz pojazdu. Kierowca przesiadając się nawet z dużo mniejszego auta bardzo szybko przyzwyczai się do prowadzenia XC90.

Brak pytań... Najwygodniejsze auto jakie miałem. Dodam tylko że wczesniej jeździłem dużymi SUVami grupy VAG, a zanim odebrałem XC90 miałem już zamówiony i wstępnie opłacony GLE 350de - zrezygnowałem z niego po 200km trasie podczas jazdy próbnej, po której kręgosłupy moje i żony chciały ewakuować się przez odbyt, ekran peceta z biedry na konsoli odbijał wszystko tylko nie dane jazdy, 2L diesel pracował z kulturą ruskiej snopowiązałki (dziwne, bo we wcześniej posiadanej W204 ten sam motor był cywilizowany), a mercedesowski system MBUI doprowadził mnie do qrficy jeśli chodzi o HMI z kierowcą... W Volvo wszystko jest pod ręką, fotele projektowane przez ortopedów regulowane w każdej możliwej płaszczyźnie, podgrzewanie, masaże, wentylacja, pompowane boczki etc, etc... Każde siedzisko w drugim rzędzie siedzeń regulowane niezależnie, dodatkowo na środkowym fotelu tzw booster-seat na wypadek kiedy musimy przewieźć na szybkości czyjegoś dzieciaka. W trzecim rzędzie fotele o takim samym profilu co w drugim. Ilość miejsca jest znośna choć wiadomo, że to tylko miejsca awaryjne. Pomimo 7 miejsc, ponad 70-litrowego, powiększonego zbornika paliwa i mocne linki sponsorowane powiększonej baterii w bagażniku dalej można znaleźć schowki na kable czy partycje na zakupy. "Znana i lubiana" platforma Google w systemie multimedialnym i nawigacyjnym sprawdzi się o wiele lepiej (pomimo wszystkich ale) niż dedykowane systemy wszystkich marek razem i każdej z osobna.

Czterostrefowa klimatyzacja z rozszerzeniem na trzeci rząd siedzeń, kontrola jakości powietrza w kabinie pod względem cząstek stałych, alergenów etc, wentylowane i podgrzewane fotele, kierownica - wszystko działa sprawnie i równomiernie. Ponadto klimatyzację można aktywować zdalnie z komórki lub zaplanować zadane parametry wg planu w aplikacji tak aby auto było gotowe do jazdy na zadaną godzinę.

Mnóstwo miejsca na wszystko i wszystkich. Z przodu kierowca i pasażer zajmą bardzo wygodne pozycje a osprzęt auta tak jakby nas otulał. W drugim rzędzie trzy dorosłe osoby siądą wygodnie jeśli chodzi o szerokość, w trzecim rzędzie miejsca może być wystarczająco o ile pasażerowie z drugiego dopasują swoje fotele na długość do tych z przodu. Bagażnik z wygospodarowaną przestrzenią na kable oraz praktyczną partycją na zakupy. Minus za brak miejsca na roletę. W standardowym ustawieniu do bagaznika (na sztorc) wejdzie 5 dużych toreb podróżnych oraz dwie kabinowki - totalna miazga.

Auto jest bardzo dobrze wyciszone. Wnętrza są mięsiste, masywne i wzorowo izolują od każdego rodzaju hałasów - silnika, nawierzchni oraz wiatru. Dodatkowo w moim przypadku doposażyłem pojazd w podwójnie laminowane szyby. Pneumatyczne zawieszenie i napęd elektryczny dopełnia dzieła. Nadmieniam, iż w trybie czysto elektrycznym można bez problemu jechać z autostradową prędkością 140km/h. Cisza w większości przypadków jest biblioteczna... Z drugiej strony system audio B&W zapewnia kosmiczne wrażenia audiofilskie. Brawo!

Moje pierwsze Volvo, praktycznie nowe więc nie mam specjalnie odniesienia. Nie znam marki z autopsji, nie znam również autoryzowanego serwisu. Zobaczymy jak będzie z awaryjnością auta w trakcie użytkowania, jednakże będąc osobą lubiącą mieć tzw luz na bani, wziąłem auto z rozszerzoną 5-letnią gwarancją, 5-letnim pełnym pakietem serwisowym, oraz 5-letnią gwarancją zwrotu kwoty fakturowej w przypadku kradzieży lub szkody całkowitej, tak więc wszelkie problemy przez następne 4.5 roku latają mi kalafiorem... I tu muszę nadmienić że z wszystkimi w/w udogodnieniami, maksymalną możliwą opcją wyposażenia pojazdu, auto było ok 80k tańsze niż "doposażany" GLE 350de i 30k tańsze od Audi Q7 - oba bez jakiejkolwiek dodatkowej gwarancji czy opcji serwisowej... Jeśli chodzi o bieżące, codzienne koszty to prąd w pracy mam za darmo, więc obcina mi to 75% kosztów jazdy - praktycznie jeżdżę za darmo. Trzeba tu nadmienić i postawić mocny akcent na fakt, iż tego typu pojazdy hybrydowe powinny być mocno przemyślane właśnie w tym aspekcie - proporcji jazdy miasto/trasa oraz możliwości ładowania ponieważ może się okazać, iż to co na papierze wyglądało prześwietnie w praktyce okazało się niewypałem, i odwrotnie!!! Jest to genialna opcja pod warunkiem dopracowania detali jazdy! Bzdurą jest to co mówił "łysy" z caroserii, że auto na trasie przy prędkości 110-120km/h pali kilkanaście litrów. Podczas spokojnej trasy z kompletnie wyładowaną baterią (120-140km/h) auto spaliło mi średnio 9.5l/100. Po mieście na spalinowcu zamkniemy się w 12-13l/100 co nie jest tragicznym wynikiem zważywszy iż auto waży ponad 2.5 tony. Czyste zużycie energii elektrycznej w trybie "Pure" to ok 23kWh/100. Oczywiście dane te będą zależeć od sposobu jazdy kierowcy, ilości przewożonych osób, bagażu czy nawet pory roku.

Wiem, że w grupie czytającej tą recenzję będą zwolennicy SUVów klasy premium takich jak GLE, X5, Q7 etc, jednakże jakość, którą potrafi zaoferować XC90 za wydane pieniądze jest nieporównywalna do powyższych marek - in plus. Należy tu wspomnieć, iż w kategorii splendoru i luksusu są to marki i modele "zazębiające się" tzn to, co w Volvo jest w stanie zaoferować w max opcji będzie połową półki w markach Merc/Audi/BMW/Porsche. Pytanie na ile ktoś chce brylować pecetowskimi funkcjami przekolorowych wyświetlaczy, czy kolejnymi nazwami z-doopy-systemów o których nikt nie słyszał, czy ma ochotę zapłacić za to co faktycznie otrzymują... Jeśli chodzi o egzemplarz, który byłbym skłonny kupić o ile nie brałbym Volvo to definitywnie byłby to Audi Q7.

Brak - przebieg 5000km

Brak - przebieg 5000km