Ocena kierowcy - Volvo V70 II

Lord Y, 18 lat temu

Silnik 2.4 TD 163KM 120kW

Rok produkcji 2002

Przebieg: 146 tys. km

Okres użytkowania: niecały rok

Volvo V70 II 2.4 TD 163KM 120kW 2000-2007 - Oceń swoje auto

4,38

Podobnie do średniej w segmencie

Kupiłby ponownie

5,0

Całokształt

jak dotąd jestem bardzo zadowolony, zobaczymy jak dalej

Wrażenia

5,0

Silnik

doskonała elastyczność i świetne parametry pracy przy niskoch obrotach.

5,0

Skrzynia biegów

krótkie przełożenia, wystarczająca precyzja

4,0

Układ jezdny

Trakcja bardzo dobra, ale wspomaganie stanowczo za silne przy dużych prędkościach. Nieco za twardy - przy toyocie avensis wręcz bolesny...

Komfort

4,0

Widoczność

jak na tej wielkości samochód to przyzwoicie, ale dla większego komfortu przydałyby się czujniki cofania.

5,0

Ergonomia

wszystko w zasięgu, intuicyjne - bez instrukcji rozgryzłem działanie wszystkich instrumentów na pokładzie, mimo że przesiadłem się ze zdecydowanie bardziej prymitywnej jednostki.

5,0

Wentylacja i ogrzewanie

nigdy za ciepło, nigdy za ziomno, nigdy zaparowanych szyb - automatyczna klima dba doskonale o warunki wewnątrz auta

5,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

na wszystkich siedzeniach miejsca pod dostatkiem - 4 pasażerów nie ma prawa narzekać (5 ma prawo w każdym samochodzie :-)

4,0

Wyciszenie

na trasie, przy powolnym rozpędzaniu auta wprost wspaniale! ale na zimnym silniku i przy mocniejszym wciśnięciu gazu klekot bardzo wyraźnie przedostaje się do kabiny.

Ekonomiczność

3,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

wspaniale! średnia 6,5 jest osiągalna i to bez nadmiernie ostrożnego obsługiwania pedału gazu.

4,0

Stosunek jakość/cena

kupiłem zadbanego 4-o latka z praktycznie pełnym wyposażeniem i kompletem kół zimowych za mniej jak 60 tys. Moim zdaniem za te pieniądze zdecydowanie warto, bo różnica między V70 a nowszym, ale mniejszym kompaktem to przepaść!

Niezawodność

4,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

póki co wszystko gra.

4,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

kolega na "jeździe próbnej" wjechał w jakąś dziurę (nie trudno o to na polskich drogach) i od razu zawieszenie zaczęło hałasować. To chyba tylko silentblock, który i tak miałem wymienić, ale obawiam się, że to zawieszenie nie na nasze drogi.