Ocena kierowcy - Volvo V70 II

Prześwietne auto dla rodziny. Niezwykle pakowne i zwinne. Zrobiłem soft oprogramowania i mając prawie 200 km i 500 niutonometrów śmigam jak kuna, przy średnim spalaniu 8 litrów. Podróż tym autem na dystansie np. 1200 km w jeden dzień to czysta przyjemność. Pojemność bagażnika po zdjęciu rolety pozwala przewieźć wszystko co tylko potrzeba, Wielokrotnie wyruszałem nim w podróże po Europie w 4 osoby, które w ciszy i komforcie podróżowały wraz z kompletem walizek w bagażniku i lodówką. Do tego jasne skóry i wnętrze, ładne alusy i lakier prawie wcale się nie starzeją. Kiedy je kupowałem jako 4 letnie z certyfikatem przebiegu na 167 tyś. km mogłem za te pieniądze kupić nową skodę octavię. Dokonałem świetnego wyboru. Kupiłem Volvo ze względu na bezpieczeństwo moje i mojej rodziny. W zderzeniu z właśnie takim Volvo zginął jeden z moich byłych sąsiadów, jadący nowym audi A4. Jego żona przeżyła i opowiedziała mi o zdarzeniu. Facet z Volvo po wypadku, który spowodował, otworzył drzwi i zadzwonił po pomoc. Do tego absolutnie znikoma awaryjność i zużywalność części eksploatacyjnych sprawia, że to świetne i tanie w eksploatacji auto. Nigdy mnie nie zawiodło i zawsze wracałem do domu z każdej podróży. Czasem udawało mi się zrobić ponad 1000 km na jednym zbiorniku, co dawało i daje mi ogromną swobodę podróżowania.

Silnik ma wysoki moment obrotowy i wysoką kulturę pracy. Przy długich podróżach przyjemnie mruczy i prawie zawsze pasażerowie zasypiają po godzinie. Po zakupie i zrobieniu softa wymieniłem opony na GY F1, które przenoszą wysokie momenty obrotowe. Na Continentalach, kiedy automat włączał mi 4 bieg, przy kick down, słyszałem pisk opon i włączała się kontrola trakcji. Wyprzedzanie tira to jakieś 3-4 sekundy. Wcześniej miałem octavię w benzynie i w porównaniu z tym autem była rowerem. Najszybciej tym autem jechałem 240 km/h, gdy ścigałem się z BMW X6. Tyle wystarczyło, aby je objechać. Dalej nie próbowałem. Na autostradzie przy 130 km/h pali 6,4 litra. W mieście 9-10 litrów. Najmniej pali przy 85 km/h - średnio 5,2 l, ale 3/4 trasy pokazuje 3,3 l.

Zanim zrobiłem soft działała super. Po podniesieniu momentu do 500 nm zmiana biegów stała się bardziej odczuwalna. Warunkiem jej długowieczności jest wymiana oleju co 50 -60 tyś. km. Samemu można w 5 minut przeprowadzić bezpłatną, automatyczną kalibrację po wymianie i działa jak nowa. Ciągnie nawet podczas zmiany przełożeń.

Jak dla mnie mógłby być odrobinę bardziej miękki, ale to może wina dużych alufelg i rantu wysokości 45 mm.

Zero oznak korozji czy zużycia lakieru. Mam lakier platinium grey metalic. Tylko drobne obicia kamieniami na masce i przednim zderzaku.

Auto ma wąskie, ale nieziemsko wytrzymałe słupki, które nie ograniczają widoczności.

Wszystko pod ręką i dokładnie tam, gdzie się tego spodziewasz.

Ogrzewanie kabiny działa już po 3 minutach od ruszenia. Klimatyzacja jest najlepsza z wszystkich aut jakimi jeździłem. Nawet przy podróżach w 40 stopniowych upałach we Włoszech, była tak wydajna, że miałem nawiew na prawie najniższym stopniu i ustawione 20 stopni C. Szyby nawet w deszczu nie parują pomimo wyłączonej klimatyzacji.

Z przodu jest fenomenalnie. Fotele bardzo wygodne, regulowane w kilku miejscach razem z kątem siedziska i lędźwiami. Ciut gorzej jest z miejscem na kolana z tyłu. Mam 191 cm wzrostu i nie mam problemu z podróżowanie zarówno z przodu jak i z tyłu. Miejsca nad głową nigdzie mi nie brakuje. Kiedy chcę podróżować z tyłu muszę poprosić osobę siedzącą z przodu o przesunięcie fotela. Z tyłu mam regulację kąta oparcia. Wygodna sprawa.

W aucie do 160 km/h jest optymalnie cicho. Wyciszenie kół jest świetne. Nawet jadąc po kamiennej drodze nie słychać uderzających w nadkola kamieni. Silnik przyjemnie mruczy i nie męczy nawet przy wyższych obrotach.

Części do Volvo kosztują tyle samo co do Skody. Droższy jest tylko olej Castrol 0W30, bo trzeba go 6 litrów, ale wymieniać go można co 30 000 km, więc wychodzi podobnie. W trosce o wtryskiwacze raz w roku trzeba wlać preparat do czyszczenia wtrysków. Raz w miesiącu polecam przejechać się autostradą z obrotami powyżej 2600, aby wypalić w kilka minut DPF i unikniesz problemów z nim związanych. Auto jest zdumiewająco bezproblemowe w użytkowaniu i łatwe w naprawie. Konstruktorzy wszystko przemyśleli.

Kupowanie nowego Volvo może zaboleć przez pierwsze lata, kiedy policzysz stratę wartości auta. Dotyczy to wszystkich aut klasy premium. Warto zakupić pewny i bezwypadkowy egzemplarz mający 3-5 lat i wtedy utrata wartości jest już znikoma.

Wąż w układzie chłodzenia - naprawa 150 zł, Skorodował czujnik ABS - koszt 25 zł + wymiana. Pękła sprężyna z przodu - koszt kompletu 350 zł + robocizna. Klapka otwarcia wlewu paliwa - 30 minut pracy, aby wyjąć i włożyć ponownie złączkę. Koszt 0. Wymieniłem też amortyzatory klapy bagażnika. 50 minut pracy i ok.100 zł. Łączniki stabilizatora z robocizną 300 zł.

Gdyby nie moja głupota to nic by się nie stało. Po sofcie jeszcze chciałem mieć większy power i ponad rok jeździłem tylko na Shell V power diesel i Vervie. Zatarł się jeden wtryskiwacz. Wymiana w serwisie Volvo w Toruniu po rabatach ok. 1800 zł. Serwis mi powiedział, że to może być wina filtra paliwa firmy Filtron, który podobno się rozpuścił po 3 miesiącach od założenia. Założyli oryginalny i problem nie powrócił. Daję 5 gwiazdek, bo to wina użytkownika lub filtra, a nie auta.