Ocena kierowcy - Volvo V60 II Kombi

Auto kupione z salonu jako wyprzedaż rocznika. Największe rozczarowanie to bagażnik, może dla tego, że wcześniej jeździłem Skodą Octavią II Kombi. Jak na takie auto bagażnik nie jest za duży. Wszystko przez płytę podłogową, która w tym miejscu przebiega bardzo wysoko. Taka konstrukcja, bo w opcji jest napęd na wszystkie koła. Przez to bagażnik pomimo przyzwoitej szerokości i długości nie ma najlepszej pojemności. W Skodzie był o wiele głębszy i nie miałem problemów z zapakowaniem czteroosobowej rodziny na wakacje. W V60 musiałem dokupić trumnę na dach. Drugi minus to kwestia "ergonomicznych bibelotów" - miejsce na butelki w drzwiach, "trzymacz" do kwitów parkingowych, dodatkowy schowek pod siedzeniem pasażera. To wszystko było w Skodzie, a w Volvo zabrakło, choć mój egzemplarz to nie wersja podstawowa. Na plus komfort jazdy: automatyczna skrzynia z 8 przełożeniami + 3 ustawienia jej pracy świetnie sprawdzają się w trasie i w mieście. Do tego dobrze wyciszone wnętrze - przy spokojnej jeździe słychać tylko świst powietrza. Silnik B3 to nie żaden demon mocy, do normalnej jazdy wystarczy. Nie polecam szaleńcom cisnącym do odcięcia zapłonu, nie do tego został stworzony. Najlepiej czuje się w długiej trasie przy rytmicznej jeździe. Miasto to nie jest jego naturalne środowisko. Mnie osobiście urzekła stylistyka i prostota deski. Nie każdemu się to spodoba. Prowadzenie i układ jezdny - cóż, jeździ jak na współczesne auto przystało, trzeba się przyzwyczaić do interwencji automatyki. Można ustawić chyba ze 3 poziomy reakcji, w zależności od stylu jazdy, ale i tak czasami komputer potrafi zaskoczyć. Mi raz dociągnął pasy i ostro skorygował tor jazdy, choć sam byłem pewien, że mam jeszcze czas i miejsce na manewr. Drugim razem uratował nas przed kolizją przy 140 km/h, gdy wariat jadący slalomem wciskał się z prawej strony na zjazd. Generalnie jestem zadowolony. Jak na razie jeżdżę, tankuję i wymieniam płyny ustrojowe bez żadnych usterek.

B3 to nie demon osiągów, raczej na dłuższe trasy ze spokojną jazdą. W mieście ma całkiem spory apetyt na benzynę, ale nie ma co się dziwić przy takiej masie. By ruszyć z miejsca ponad 1,7 tony musi się trochę wysilić. Za to na trasie przy spokojnej jeździe z pokazuje swoje prawdziwe oblicze.

Nie mam najmniejszych uwag do pracy skrzyni. Jeśli tylko jeździ się płynnie automatyka działa bez zarzutów - zmiany są płynne. Zdarzają się zamulenia przy nagłej zmianie warunków pracy układu silnik-skrzynia, ale to normalne przy dwusprzęgłowych konstrukcjach. Najważniejsze to dbać i wymieniać olej na czas. Przy katowaniu skrzyni nawet częściej, niż zaleca producent. Auto nie jest stworzone do wyczynowej jazdy.

Systemy bezpieczeństwa potrafią czasami zaskoczyć i na kierownicy czuć interwencję automatyki. Generalnie samochód prowadzi się jak po sznurku i precyzyjnie reaguje na ruchy kierownicy. Z zawieszenia nie dobiegają żadne dziwne dźwięki. Twardość zawieszenia nie powoduje wypadania plomb z zębów na nierównościach.

Stylistycznie chyba jedno z najładniejszych kombi. Minus to płytki bagażnik, choć wysoka podłoga po złożeniu siedzeń tworzy równą, płaską powierzchnię.

Słupki A są bardzo grube, ale to dziś standard. Nie ograniczają jakoś wyraźnie widoczności w bocznych sektorach. Przy tak długim aucie trudno mówić o dobrej widoczności do tyłu, choć trzecie okna nad bagażnikiem są całkiem spore. Widoczność w lusterku wstecznym jest dobra. Kamera cofania robi robotę i w połączeniu z dużymi lusterkami bocznymi nie ma najmniejszych problemów z parkowaniem tyłem.

Generalnie jest dobrze. Z punktu widzenia kierowcy wszystkie manipulatory i przełączniki są na swoim miejscu i w zasięgu ręki czy paluchów. Obsługa jest intuicyjna. Brakuje mi jednak miejsca na butelki w drzwiach czy trzymacza do kwitów parkingowych na szybie (w późniejszych egzemplarzach chyba się pojawił). Świetnym rozwiązaniem są dysze spryskiwacza zintegrowane z piórem wycieraczki - nie ważne jak szybko jedziesz płyn jest zawsze tam, gdzie powinien być.

Wentylacja działa bardzo dobrze. Przy zaparowanej szybie przedniej wystarczy włączyć nadmuch na chwilę (nawet przy zimnym silniku). W zimie wystarczy uruchomić silnik na 5 min z aplikacji, a automatyka zrobi resztę, włącznie z tym, że wsiadając do auta masz już podgrzane siedzenia i kierownicę (jeśli są jako wyposażenie).

Nie ma na co narzekać. Regulacja kierownicy i fotela pozwala znaleźć optymalną pozycję. Nawet przy mocno odsunięte przednie fotele nie przeszkadzają pasażerom z tyłu. Miejsca nad głową jest sporo i nawet wysokie osoby z tyłu nie będą szurały grzywą po podsufitce. Z pewnością osoby z małymi dziećmi docenią ilość miejsca oraz konstrukcję przednich foteli, które tylną ścianę mają wykonaną z twardego plastiku. Nie ma takiej opcji, że małe dziecko w ramach walki z nudą w trakcie podróży sprzeda kierowcy kopa przez fotel.

Powyżej 140 km/h słychać już wyraźnie świst powietrze i robi się coraz głośniej. Jednak biorąc pod uwagę, że szybciej nie jeżdżę to jest na prawdę dobrze. Jeżdżąc po drogach krajowych słychać tylko delikatny szum opon, powietrza i gdzieś w tle silnika. O ilości materiałów wyciszających świadczy wyczuwalna przy zamykaniu masa drzwi.

Nie oszukujmy się. W tej klasie nie jest tanio i do tego trzeba się przygotować. Jeśli chcesz oszczędzać, to najlepiej nie kupuj auta. Przykład wycieraczki szyby przedniej ze zintegrowanym spryskiwaczem i ogrzewaniem płynu - cena jest dość wysoka, ale odradzam kupowanie nowych. Konstrukcja jest rozbieralna (wystarczy podważyć zaczep na końcowym kapturku) i można samemu wymienić gumę wycieraczki. Zamiast kilku stówek wymiana kończy się na kilkudziesięciu złotych.

Kupiłem jako wyprzedaż rocznika z niezłym rabatem. Po lekkim załamaniu rynku z okresu pandemii mógłbym sprzedać nawet z zyskiem. Auto nie jest tanie, ale oferuje całkiem sporo komfortu dla kierowcy i pasażerów. Mogło być lepiej, ale w końcu wielkie korporacje nie słyną z dobroczynności.

Dwa mankamenty wynikające najwyraźniej z oprogramowania sterującego. System czasami gubi nośnik USB po kilku minutach od uruchomienia pojazdu. Czasami dźwięk z czujników cofania robi się przytłumiony i słabo słyszalny. Objaw pojawia się i znika i trudno ustalić jego przyczynę.

Jeżdżę spokojnie wychodząc z założenia, że katowanie silnika i skrzyni to przyszłe niemałe wydatki. Jak do tej pory nie miałem żadnych problemów ze sprawnością auta. Wcześniej jeździłem na krytykowanym 1.4 TSI od VW z manualną skrzynia (6 biegów). Nie miałem żadnych problemów. Jak dbasz tak wydajesz potem na naprawy.