Ocena kierowcy - Volvo V50

Moje wrażenia po dwuletnim używaniu auto i przejechaniu około 30 tysięcy jest pozytywne. Auto kupiłbym ponownie pod warunkiem, że auto ma sprawdzoną historię i nie jest zajeżdżone (dokładnie trzeba sprawdzić przed zakupem)

2.0d 136 KM. Silnik znany mechanikom. Wspólny dla wielu modeli aut z koncernu PSA. Potrafi sprawie pociągać autko. Nie jest demonem szybkości, ale mimo to wdzięczny silnik. Nie miałem z nim problemów.

Biegi wchodzą bardzo płynnie, idealnie miękko i sprawnie. Nie trzeba się szarpać. Można wrzucać niemal palcem patrząc się na drogę. Nie nie haczy - jest ok.

Dobrze trzyma się drogi ale pod warunkiem dobrych opon (które są wyważone) i zrobionej geometrii. Sztywne zawieszenie, komfort średni ale mi nie przeszkadza.

Ja nie mam z tym problemów. Wzrost 182 cm i wszystko widzę dookoła.

W miarę szybko się nagrzewa i chłodzi też od razu.

Nie jest to specjalnie duża przestrzeń ale ja lubię auta które otaczają kierowcę (jak w myśliwcu ;). Ale nie można powiedzieć że jest mało miejsca. W/g mnie jest w sam raz.

Nie jest aż tak cichy i komfortowy jak np. Volvo s60 i s80 z roczników np. 2002 (jeździłem). Średnio - mogłoby być lepiej.

Koszty są wysokie ale nie mordercze. Najbardziej zabolała mnie regeneracja turbiny oraz dwumasa i sprzęgło. Liczyłem się z dużymi kosztami i trochę mną tąpnęło jak zobaczyłem rachunek (ale robiłem w serwisie który nie jest tani - teraz nauczony doświadczeniem kupiłbym własne części i dał do innego warsztatu - byłoby taniej). Problem jest z częściami typu karoseria, elementy nadwozia ogólnie - zapomnijcie o zamiennikach - syf. Kupicie to nie spasujecie albo będzie jakaś szpara albo będzie coś wystawało. Jeżeli chodzi o elementy np. zawieszenia - tragedii nie ma. Ogólnie jestem osobą której jeżeli coś puka i stuka w aucie to od razu na podnośnik i robimy. Dlatego pewnie wydaję więcej pieniędzy na utrzymanie auta i zadbanie. Efekt - każdy mechanik który go ogląd jest zachwycony stanem. czyli - jak dbasz tak masz.

Mogłoby być lepiej, szczególnie jeżeli chodzi o wyciszenie i komfort. Trochę zaskrzypi czasami przedni panel (tzw. wodospad) oraz tunel środkowy/podłokietnik. Ogólnie jestem zadowolony.

Auto przez jakieś dwa tygodnie doprowadzało mnie do zawału. Objawy: zaczęło się że po zgaszeniu silnika po kilkukilometrowej jeździe nie chciał odpalać ponownie. Kręcił, kręcił, zero efektu. Postał z 10 minut i odpalał bez problemów. Potem parę razy zgasł na amen podczas jazdy (sic) i musiałem brać lawetę. W pierwszej chwili myślałem że filtr paliwa - wymieniony - brak efektów. Ile było rozważań co to może być: Począwszy od uwalonego czujnika położenia wału, poprzez zapowietrzony układ paliwowy, uwaloną pompę wtryskową, etc. Co się okazało. Zaśniedziałe styki w module sterownika silnika. Wyjęty moduł sterownika, wyczyszczony z brudu, tak samo dla pewności wyjęty moduł CEM komforu, też wyczyszczone styki. Problem jak ręką odjął. :) Dla pewności usunąłem ręczne odcięcie zapłonu (które montował poprzedni właściciel) bo czasami trzy razy trzeba było kliknąć "tajny" przycisk aby załapał - podejrzenie że było jakieś przebicie na kablach i dla pewności się tego badziewia pozbyłem. Obecnie auto śmiga bez problemów.

Nie było poważnych problemów z autem poza jedną sytuacją która okazała się pierdołą (patrz DROBNE USTERKI).