Ocena kierowcy - Volvo V50

Kiedyś już opisywałem, to autko. Jeżdżę nim już 4 lata i powoli czas na zmianę. Przez te 4 lata zrobiłem ok. 80000 km. To co mi się podoba w tym samochodzie to jego niska usterkowość, koszty utrzymania, prowadzenie i ogólna jakość wykończenia. Autko jest naprawdę przyzwoicie wykonane, materiały w środku dobrej jakości. Nie czuć w nim tandety. Dużo lepiej czuję się w tym autku niż np. w nowym Focusie. Fakt, wnętrze dość mocno się zestarzało, jednak na zewnątrz aż tak tego nie widać. Niemniej pierwszy wypust to 2004 rok, czyli prawie 15 lat temu. Z napraw poza eksploatacyjnych - 3 razy padła mi pompa wody, jednak po zamontowaniu oryginalnej problem nie występuje, raz zawiesił się pedał gazu i komputer źle odczytywał wskazania potencjometru, wystarczył reset komputera, musiałem też wymienić chłodnicę klimatyzacji, bo przez zgromadzony brud pomiędzy chłodnicą silnika, a klimy nazbierał się brud i pojawiły się tam pęknięcia. Kolejnym minusem jest przegląd olejowy, który kosztuje zwykle ok. 500 zł. W innych autach jest to tańsze. Samochód jest też trochę za głośny, do 120 jest ok, przy 140 jeszcze da się jechać. Powyżej robi się głośno. Okolice turbiny potrafią się pocić olejem, jest to cecha silnika, praktycznie od początku ten olej był i do tej pory nic się nie stało. Zaskakuje spalanie - cykl mieszany 70/30 (miaso/trasa) spalanie nie wyższe niż 6,5 litra. W trasie spalanie w okolicach 5,5 litra można uznać za spore ;) Z napraw eksploatacyjnych wymieniłem tylko tarcze z przodu, a samochód jest zawsze sprawdzany przy każdym przeglądzie olejowym. Ogólnie autko nigdy mnie nie zawiodło, a ceny napraw nie są zbyt wysokie. Jeśli chodzi o sam silnik - do jazdy jest przyjemny. Nie ma może szału z przyspieszeniem od 120 w górę, ale nie jest źle. Jak najbardziej ten silnik w tym samochodzie się sprawdza. Prowadzenie - latem jest fajnie, zimą jeszcze fajniej :D Ogólnie czuć, że to szwedzkie auto, zimą na śniegu ciężko wprowadzić go w poślizg.