Ocena kierowcy - Volvo S60 II Sedan

Volvo to taki Ford, cokolwiek kupujesz ma naklejkę forda. Wykonanie chyba takie samo - każde s60 II skrzeczy w środku. Sam robiłem wygłuszenie bo miałem dość. Drugi raz żadnego Volvo nie kupię. Znajomy miał v40, sprzedał. Dużo palił i szarpała skrzynia w nowym aucie. Drugi s90 - to samo.

Elastyczny, ale AWD i dziwnie działający, ospały automat zabierają konie mechaniczne w dodatku ciężki samochód. Szybko się zbiera, ryczy i leci do przodu. Na początku szał, ale nie czuć tu 300 koni. Nie nadające się do ścigania, chyba że na prostej. Taki szybki tatusiowóz.

Nawet jak jest nowa - dalej potrafi dziwnie przełączać biegu i czasami nie wie co włączyć. Jak jest gorąco na dworze potrafi szarpać. Czasami przełącza super a czasami denerwuje jakby mi ktoś w plecy pchał przy przełączeniu biegów. Zresztą, w nowych jest niemal identycznie.

Zawieszenie twarde, aczkolwiek dość trzymające się drogi, AWD i skrzynia z przodu powodują, że auto nurkuje, ciężko się nim hamuje. Jeździsz gorzej niż jakimś mondeo.

Słabo spasowane blachy od początku, świst, przy większych prędkościach, szum od dachu i lusterek.

Ogólnie jest ok, zawracanie może być, ale do mercedesa czy BMW nie ma podejścia.

Wszystko schludnie, wiesz co jest od czego, aczkolwiek obsługa menu i szukanie opcji już takie intuicyjne nie jest. Miały być wygodne fotele a drętwieją mi nogi od tyłka ;) żonie także…

Klimatyzacja trochę zajmuje zanim schłodzi wnętrze. Grzanie w zimie.. trzeba większa temperaturę włączyć bo czujniki ma dziwne i jest chłodno.

Wystarczająco miejsce dla osoby, która ma nawet 190cm wzrostu. Tak samo z tylu. Osoby otyłe mieszczą się bez problemu.

Tutaj porażka na całej linii. Miało być cicho, a jest tylko źle. Samochód mam obecnie wyciszony dość komleksowo. Spadki parę decybeli. Ale jadąc 80-100 już są szumy, jadąc 120-130 już trzeba podnosić głos. 140 w górę już jest dla mnie nieprzyjemnie i rozmowy stają się także nieprzyjemne. Mając BLIS w lusterkach - szumi tak, że ma się wrażenie otwartych szyb. Każdy chce domykać szyby. Z tyłu dużo ciszej, można spać, a z przodu katastrofa. Słabe wyciszenie od silnika i nadkoli. Ogólnie przy wyciszanie samochodu okazało się, że prócz grubej gąbki jako dywan, Volvo nie ma nigdzie żadnego wygłuszenia. Żadnego. Pusta puszka. Zmieniam i wracam do BMW, lub lexusa. Mercedesa odpuszczam bo tam to dopiero w C klasie porażka. Miałem i po 5 miesiącach sprzedałem.

Nie licząc skrzyni.. - klocki z tarczami 1700 komplet - końcówki drążków 190zl komplet - opony 1400, 215/50 R17 - akumulator 450 - padające, powodujące wibracje półosie 600 używka lub 2800 po rabacie / 1 szt w aso. Zamienniki wytrzymują 1000 km.. - świece 310 ze sklepu lub 540 z aso. Identyczne - olej 0w30 lub 5w30 amsoil 250zl

Na 2 rzut oka super. Z czasami jak opadną emocje i moc odchodzi na 2 plan, nigdy więcej Volvo. Za takie pieniądze - jakość tragedia. Miałem Acurę Tl, BMW 3 e90, audi a4 b6, mercedesa C klasę i tak tragicznie wykonanego samochodu jeszcze nie widziałem. Plastik, trzeszczące wszystko nawet w nowym aucie z salonu na tamte czasy jak wychodziły jako nowe.

Zapalający się check p0420 mimo ze sondy, katalizator w porządku. Ponoć Volvo manczuky system a mnie wkurza kontrolka, skrzeczące plastiki, szumy wokół auta, nie do końca wygodne fotele, dość mały bagażnik.

Trzeba uważać na skrzynie, aczkolwiek ponoć są bezawaryjne, tylko najważniejsze, aby poprzedni właściciel udokumentował wymianę oleju w skrzyni.