Ocena kierowcy - Volvo S60 I

Fajny samochod, ale nie dla mnie. Bardzo wygodne auto z super brzmiącym silnikiem i obłędnymi fotelami, ale - niestety - drogie w obsłudze i irytujące pod względem drobnych usterek. Wydaje mi się też mocno niedopracowane. Ogólnie wspominam je miło, ale w serwisie bywałem zdecydowanie zbyt często. Na plus spalanie - 6 l w cyklu mieszanym to śmieszna wartość jak na ten kaliber auta i moc. Na minus - koszty eksploatacji oraz potencjalnych napraw, a także niezdecydowanie pod względem prowadzenia. Nie jest to ani superkanaoa jak Mercedes, ani agresor jak BMW. Taki nijaki kompromis. Do przemieszczania się jak najbardziej, ale zabawy dużo to tu nie ma.

Daję 4, bo brzmi super (5 cylindrów) i ciągnie jak pociąg z każdego biegu. Minus jedna gwiazdka za poziom skomplikowania i usterki, jakie mi się przytrafiały, głównie ze strony wtryskiwaczy - niestety, check engine często pojawiał się na desce. Może miałem pecha. Natomiast jesli chodzi o same wrażenia z jazdy, to jednostka jest bardzo dobra.

Tu jest słabo. Manual strasznie "maślany", o długim skoku i chodzący bez żadnego oporu. Jako osoba przyzwyczajona do japońskich krótkich skrzyń byłem bardzo rozczarowany, zmiana biegu nie dawała żadnej frajdy. Myślę, że do tego auta lepiej pasuje dobry automat niż przeciętny manual. Precyzja bez zarzutu, sama praca lewarka - nie mój typ.

Jest wygodnie i przewidywalnie. Niestety, nie ma zadnego charakteru, więc tylko 4 punkty. Ani sport, ani kanapa. Nudy, ale moze komus to pasuje.

Mocny lakier, a także blacha. Jeśli auto nie było bite, to nie rdzewieje. Na minus listwy wzdłuż dachu, które są aluminiowe (albo plastikowe?) i schodzi z nich klar, co wygląda paskudnie.

Tu jest bardzo dobrze. W każdą stronę wszystko ok, duze lusterka pomagają. Czujniki parkowania także.

Wzorowo. Wszystko jest tam, gdzie powinno być, obsługa jest intuicyjna i bezproblemowa. Dużo przycisków, ale to lubię. Piękne zegary w wersji chrono.

Klasa. Szybko grzeje, potężnie chłodzi. Plus za podgrzewane fotele i nawiewy w słupkach B na tylną kanapę.

Z przodu bajka, z tyłu rozczarowująco ciasno na nogi. Szok przy tym rozmiarze auta.

Mieszane uczucia. Od zewnętrznych hałasów jesteśmy odizolowani, jednak w środku cały czas coś trzeszczy. Tunel środkowy, boczki drzwi, non stop. To jest coś, co nie przystoi w tej klasie i zabiera dużo radości z jazdy tak komfortowym autem.

Drogo. Iluzja taniego zakupu jest szybko weryfikowana przy grubszym serwisie. Swumas ze sprzęgłem ok 3-4 tys zł z wymianą. Ogólnie każda wizyta w serwisie, nawet z drobnostkami, to był ok. tysiąc w plecy. Może mnie po prostu nie stać, ale tak czy siak, to nie dla mnie. Co zaoszczędzimy na paliwie, to oddamy w serwisie, niestety.

Średnio. W podobnej cenie można mieć E90 lub choćby Accorda, które są lepiej wykonane i spójniejsze charakterem. A Accord to nawet nie premium!

Nie za wesoło. Ciągle coś: check engine bez objawów, problemy z wtryskami, pękające rury od turbo, wycieki. Rozleciał się ręczny. Błędy ABS i kontroli trakcji przez koronkę od ABS przy kole. Po tym aucie powróciłem do wolnossącej benzyny z Japonii. Było bardzo nieprzewidywalne, aż strach jechać w dłuższą trasę - a przecież takie auto jest po to zrobione! Niemniej jednak, jeśli ktoś potrafi z tym żyć, to pewnie, bo samo auto jest fajne.

Problem z wtryskiem był poważny i prawie unieruchomił mnie na drodze. Okazało się, że to zaśniedziałe styki... Poza tym nic takiego strasznego, bardziej powyzsze drobnostki.