Ocena kierowcy - Volvo S60 I

Ten samochód omal nie doprowadził mnie do rozstroju nerwowego. Przy kupnie myslałem że to mocna wygodna limuzyna z oszczędnym i wytrzymałym dieslem a okazało się że to jeżdząca usterka. Auto notorycznie rozsypuje się część po części i nie miałem egzemplarza po wypadku albo zajeżdzonego. Słynna niezawodność volvo znikneła po modelu 850 i wydaje mi się że nie wróci. Słaby skręt, mało miejsca na tylnej kanapie, zawieszenie jak w taczkach, fatalna jakość plastików i mnóstwo innych negatywnych cech powoduje że odechciewa się do niego wsiadać.

To chyba jedyna pozytywna strona tego modelu. Bardzo poprawna praca przy odpowiednim oleju i regularnej wymianie filtrów. Ciągnie od samego dołu 400Nm i bardzo przyjemnie brzmi prawie jak V6. Przy mocy 185 KM jest dość oszczędny ale jest to zdecydowanie samochód na autostrady bo po mieście zaczyna dużo palić.

Wszystko w porządku gdyby nie dwumas który psuje się na potęgę. Spadające wodziki od biegów. 6 przełożen wchodzi bardzo dobrze i jest odpowiednio dobrana do jazdy po trasie.

Średnica zawracania to jakiś żart. Wiem że wszystkie volvo zawracają dość słabo ale ten samochód nie jest w stanie zawrócić tam gdzie zawracam zestawem z naczepą. Do tego obcierające opony o wachacze i nadkola. Zawieszenie jest twarde jak w taczce i gdyby nie porządne fotele to można by sobie wybić zęby przy nierównościach poprzecznych. Przeguby wydają dziwne dzwięki od czasu do czasu.

Dość słaba widoczność do przodu gdyż wszystkie wystające elementy są lekko zagięte do dołu. Do tyłu w miarę lecz tylna szyba to raczej tylko do zerkania w lusterko bo do cofania się nie nadaje. Slupki A przesłaniają dość dużą część przedniej widoczności

Schowki są ale nie ma ich jakoś strasznie dużo. Tablica obsługi klimatyzacji wymaga przyzwyczajenia ale jest OK.

Żadnych zastrzeżeń. Dość szybko się nagrzewa i poprawnie chłodzi w całej przestrzeni auta.

Z przodu OK. Z tyłu tragedia. Takie wymiary a miejsca z tyłu jest jak w Cinquecento. Jak z przodu podróżuje pasażer o wzroście 180cm to z tyłu nogi ma się sciśnięte tak że krew nie dopływa.

Jak na samochód pretendujący do limuzyny powinno być dużo dużo lepiej. Niestety, w samochodzie z dieslem nie można się spodziewać oazy spokoju ale nadal powinno być lepiej.

Duże koszty wymiany psujących się części. jest to niby marka premium więc części drogie a usterkowość jak w Dacii. Pali odpowiednio do tego ile ma mocy więc tutaj nie widzę problemu.

Nie są to samochody aż takie drogie lecz nie bez przyczyny ze względu na ustrkowość.

Absolutna tragedia. Psuje się mnóstow rzeczy jedna po drugiej tak że jak myślisz że już masz wszystko z głowy to nowa rzecz wyskakuje i odechciewa ci się żyć. Więc tak u mnie w ciągu 4 lat zepsuło się: wodziki do biegów, czujnik położenia wału, czujnik położenia wałka rozrządu, zamek klapy bagażnika, przeciekające światła tylne zalewające bagażnik, lusterka podgrzewane elektrycznie się przepalają, mocowanie na kubek koło radia się rozpadł, radio HU-850 to tragedia po jakimś czasie dostaje zimne luty i audio przestaje działać, wystarczy zobaczyc na forum że ludzi z tym problemem jest od groma, spadający wąż z turbo i samochód nagle traci moc, obręcze od ABS zardzewiały i powodowały że cały układ zwariował, zawór EGR się zapchał, komputer ABS dostał zimnych lutów i trzeba było wygrzać całą płytkę, wymagana regeneracja wszystkich zacisków, swiatła które żółkną na potęgę. Do tego wiadomo wymiana tarcz klocków itd.

Nie było ich na szczęście dużo. Wymiana koła dwumasowego i zapchany filtr cząstek stałych. Koszt tymch usterek... bez komentarza...