Ocena kierowcy - Volvo S60 I

Nie oczarował mnie, choć jest piękny wewnątrz i na zewnątrz. Zbyt miękkie zawieszenie, jakby sprężyny nie były progresywne. Spodziewałem się lepszego wyciszenia, choć to najcichsze auto jakie miałem. Jest dobrze bo robi wrażenie na ludziach, a o to chodziło. Mnie też wyglądem zadowala. Fabryczne audio jest na wysokim poziomie. Nie kupiłbym go po raz drugi, bo już wiem, że tylko aso i specjalizujące się warsztaty mają komputery do diagnozy, a elektroniki w nim aż nadto. Cokolwiek mi się zamarzy to nie mogę tego sam włączyć, muszę odwiedzić serwis i zapłacić... śmieszne. Zraziłem się też bo kupiłem egzemplarz serwisowany inaczej, choć na pewno znacznie lepszy niż igiełki z poza Polski. Opłacało się doinwestować bo odwdzięcza się pięknie. No i niestety jednak kombi albo van, ten jest niestety dla mnie za mały :(

Bardzo ciekawy silnik. Mała moc 140KM i średni moment 220Nm. Przy masie auta 1500kg te 140 kucyków daje sobie rade z autem, jednak trzeba się nauczyć wyprzedzać (przesiadłem się z 3,8 litrowej V6). Na 2 biegu idzie dobrze, na 3 najlepiej, na 4 dobrze, 5 rozpędza go do 210km/h, ale o wyprzedzaniu tira nie ma mowy.

Drążek pracuje jak dżojstik, najlepszy drągal jakim operowałem. Bardzo precyzyjnie pracuje i ma krótki skok, dodatkowo jest w idealnym miejscu, pod ręką.

Trochę za miękki ale na zakrętach nie trzeba zwalniać. Zmieniłem podniszczone olejowe gumy przedniego zawieszenia na pełne gumowe, dość twarde. Na komforcie nie ucierpiał, ciut bardziej niosą się opony, za to zyskał mocno na precyzji prowadzenia. Ogólnie ciekawie wypracowany kompromis pomiędzy komfortem a precyzją - to opinia po wymianie gum na twardsze.

Cóż... grube słupki, nadmuchane nadwozie... jest tak sobie. Kto nie ma wyczucia wielkości auta i ma z tym problemy S60 nie jest dla niego.

Światła zapalają się same, dźwignie (manetki) pracują miękko z wyraźnym skokiem ale nie za dużym. Obsługa wycieraczek dobrze przemyślana. Nie mam zastrzeżeń. Siedzenia komfortowe i nie można im nic zarzucić, niestety do zagłówków musiałem się ja i mój kręgosłup długo przyzwyczajać.

Szybko się nagrzewa i świetnie schładza. Klimatronik dwustrefowy jest konkretny. Mam jednak wrażenie że nie nagrzewa się tak szybko jak moje poprzednie auto.

Jak na przodzie miejsca bardzo dużo z tył mało, jak dużo z przodu z tył dobrze. Oceniam to jako przestrzeń dla dwóch dorosłych z przodu i dwoje dzieci z tył. Bagażnik pokaźny tylko wlot jak dziurka od klucza. Trzeba często w nim nurkować co do przyjemności nie należy.

Niosą się opony, a powyżej 100km/h szum wiatru staje się słyszalny. Jeśli na dworze wichura to i w środku jest dość głośno. Na tym punkcie mam zboczenie więc moja opinia może nie być obiektywna. Silnik wyciszony jak należy, a kiedy się przyciśnie rzędowa piątka pięknie gra :)

Jak dla mnie rewelacja. Nie jeżdżę jak szatan mam gdzieś, że na trasie wyprzedziło mnie stado busów i handlowców i tak ich łapie na pierwszych światłach. Szybko zmieniam biegi, zazwyczaj 2000-2500 obr. i już włączam kolejny, a w dół pozwalam na zejście do 1500 a czasami nawet do 1000. Przy proporcjach 1/4 do 1/3 miasto bez korków, a pozostała część trasy 20 do 100km, mam spalanie ok. 8 litrów.

W moim przypadku doskonale, choć zainwestowałem. Przy wyborze nie należy jednak sugerować się ceną, a stanem technicznym. Dobrze utrzymany egzemplarz kosztuje, zaczarowane badziewia są tanie. Bardzo delikatne zawieszenie. które trzeba serwisować a nie patrzeć czy jeszcze działa. Jest sporo części dostępnych w necie za normalne pieniądze - czyli kilka razy tańszych niż w ASO i są dobrej jakości.

Przepalające się żaróweczki, to jakieś przekleństwo. Reflektory z biksenonami sprawią, że warsztat się wzbogaci - nie ma jak samemu wymienić żarówek. Świerszcze w tapicerkach, a właściwie to kilka klekotów w kokpicie i jakieś drobne w każdych drzwiach.

O Volvo trza dbać i z dala od ASO się trzymać. Kupiłem autko od pierwszego właściciela, serwisowane wyłącznie w polskim ASO (fakturki były na spore kwoty) i dało mi to nowy pogląd na: \"serwisowane w ASO\". Musiałem dopakować kilka tysiączków i naprawdę go poserwisować w Niezależnym Serwisie Volvo. Teraz jest dobrze i nic nie zaskakuje. Nie wiem jaki styl miał mój poprzednik i nie będę się wypowiadał co do usterek, które usuwałem. Uważam jednak, że ASO powinno się bardziej przyłożyć do serwisowania szczególnie zawieszenia, a nie tylko oceny jego zużycia.