Ocena kierowcy - Volkswagen Tiguan II SUV Facelifting

Samochód ma swoje wady i zalety. Dużo zależy od stylu jazdy i zastosowania samochodu.

Silnik jest ok, gaz w podłogę i czuć że ciągnie, szczególnie w trybie sport. Oczywiście wszystko zależy od tego czym się jeździło wcześniej, przesiadka z mocniejszego samochodu pewnie nie będzie ekscytowala, natomiast przesiadka z samochodu o mocy 100 a nawet 150km jest odczuwalna. Wysoki apetyt na paliwo obniża ocenę. W mieście 11l/100km traktuje jako osobisty sukces. Jazda w trybie mieszanym to ok 8-9. Toczenie się drogami międzymiastowymi to bezproblemowe 7l/100km (tutaj jest naprawde dobrze!).

Lubi trzymać wysokie przełożenia w trybie comfort i neutral, jest to delikatnie irytujące w jeździe pod wzniesienia bo ma się wrażenie, że silnik zaraz zgaśnie. W mieście, na autostradzie i na drogach podmiejskich bez zastrzeżeń. Zawsze można przełączyć skrzynie w tryb sport lub użyć manetek obok kierownicy.

Nie znalazłem żadnego powodu, żeby narzekać. Czuć duże różnice jeżeli zmieni się tryb jazdy - w trybie comfort obracasz kierownice małym paluszkiem, w trybie sport trzeba włożyć dużo więcej siły - nie czuć jednak idealnie tego, co dzieje się pod kołami. Na pewno tnie jest to układ jezdny, który może konkurować z mitycznym układem bmw. Zawieszenie DCC na pewno jest pomocne, myślę że warto dopłacić.

Po ok 2k km przejechanych nie mam żadnych rys ani odprysków, jednak jest to zbyt mały dystans, żebyś brał moją opinię pod uwagę. Podejrzewam, że z czasem coś się pojawi, szczególnie, że lakier w nowych samochodach ma słabą opinię niezależnie od marki.

Jest ok, z pozycji kierowcy widać w zasadzie wszystko. Obowiązkowo kamera cofania, kamer 360 nie mam i najbardziej ich brak odczuwam na parkingach w galeriach handlowych. Poza tym można dość szybko wyczuc rozmiary samochodu, czujniki parkowania są pomocne ale mają lekkiego laga, czasami wskakują od razu na maksymalny poziom ostrzegania o przeszkodzie. W nocy światła IQ Lights są kozackie.

Są schowki, dużo miejsca dla kierowcy i pasażera z przodu, z tyłu też. Kilka schowków z przodu sprawdza się do trzymania okularów i innych duperelow. W zasadzie można upchnąć wszystko co się chce. Jedyny problem jest z bagażnikiem - on serio jest jedną wielką kpiną, i te ponad 600l pojemności to chyba tylko w warunkach labolatoryjnych z wyciągniętym kołem zapasowym i odsuniętym tylnym rzędem siedzeń. Nie ma co liczyć na upchniecie wózka dla dzieciaka i kilku toreb na wakacje o ile nie ma się doktoratu z zarządzania przestrzenią ładunkową. Na wyjazd z dwójką dzieciaków, które mają tylko swoje walizki bez problemu.

Klima ochładza wnętrze samochodu ekspresowo, z tempem ogrzewania nie ma problemu. Nie ma na co narzekać.

Przy 195cm wzrostu siadam sam za sobą i nie martwię się o miejsce na nogi ani o przestrzeń nad głową. Nie jest to skoda superb ale nie ma na co narzekać.

Tutaj najsłabsza ocena, do 100km/h błoga cisza, 120km/h jest akceptowalne ale przy autostradowych 140km/h jest już po prostu głośno - bardzo głośne szumy opływowe. Silnik dzięki 7 stopniowej dsg trzyma ok 2k obrotów i nie słychać go w żaden znaczący sposób.

Wiadomo, że najlepszy byłby samochód bez żadnych kosztów - tutaj szczególnie zużycie paliwa daje popalić. Pozostałe koszty standardowe jak na suva (większe opony itp.).

Samochód w kwocie prawie 200k PLN, z rabatem na 165k PLN nie brzmi źle ale z czasem zaczynam dostrzegać coraz więcej części, na których oszczędzono pieniędzy przy produkcji - np uchwyty do otwierania drzwi od wewnątrz są z gorszego plastiku niż w golfie z 2008r. Nie rozważałbym Tiguana jako marki premium, a nawet takiej, która do niej aspiruje. Po prostu plastik z kilkoma dodatkowymi bajerami, co nie oznacza, że samochód nie robi wrażenia. Rażą trochę sztuczne atrapy wydechów na zderzaku ale w sumie siedząc wewnątrz ich nie widać.

Check engine po 30km. Wadliwy czujnik katalizatora, wymieniony na gwarancji na nowy. Skrzypienie kierownicy po 1k km przy mocnych skrętach, np wjazd i zjazd z małego ronda. ASO wymienia zwijak kierownicy to nic więcej zrobić nie możne, pomaga delikatnie podniesienie poduszki powietrznej do góry, skrzypienie ustaje. Dość głośne stuki z przedniego zawieszenia podczas pokonywania przeszkód poprzecznych, np. progow zwalniających jednak ASO nazywa to standardowa praca zawieszenia.

Jak na 2k km zero poważnych usterek. Dystans jest jednak zbyt krótki, żeby moja opinia była miarodajna.