Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B8 Limousine

Pierwsze wrażenie bardzo dobre, z biegiem czasu niestety pojawia się coraz więcej problemów, na które serwis albo nie chce, albo nie potrafi nic poradzić.

1.8 TSI z automatem, 180 KM. Potwór to nie jest, ale wystarczy do sprawnego przemieszczania się z punktu A do punktu B

O ile początkowe działanie DSG jest bardzo dobre, to z czasem pojawiają się drobne szarpnięcia. Po serwisie po 60 tys. km było lepiej. Teraz (85 tys. km) znów zaczyna lekko szarpać, szczególnie przy redukcji. Nie wspominam o kick-downach o 2 biegi, kiedy to zrzucenie w dół potrafi tak szarpnąć, że ląduje się na desce rozdzielczej. Serwis? To normalne!

Jeździ OK, bez DCC. Trudno coś więcej napisać. Nic nie stuka, nic nie puka.

Dobra widoczność, szczególnie z oczujnikowaniem i kamerami. Nie ma problemów.

Tu akurat VW nie można nic zarzucić. Dla jednych to nuda, dla innych coś, czego szukają. Czyli wsiadasz do samochodu i po kilku minutach czujesz, jakbyś jeździł nim całe życie. Intuicyjnie, wygodnie. Tak jak być powinno.

Z przodu wiadomo - można się wygodnie ustawić. Z tyłu jest OK, zależy kto czego oczekuje. W Superb na pewno więcej miejsca. U mnie rzadko kto jeździ z tyłu, więc ta kwestia mnie nie interesuje. Podobnie rozmiar bagażnika nie jest dla mnie istotny.

Wyciszenie dobre, chociaż przydałyby się dźwiękoszczelne szyby. Nie wiem, czy są dostępne w tej chwili, gdy zamawiałem samochód nie było takiej opcji.

Serwis w porównaniu do innych marek (nie-premium!) stosunkowo drogi.

Cena wyjściowa samochodu dość wysoka, jednak rabat flotowy można dostać ok. 10%. Wtedy robi się przyjemniej. Jednak biorąc pod uwagę problemy z samochodem, stosunek ceny do jakości wypada przeciętnie.

Ooo, drobne usterki. Tyle tego było, że nie wiem, czy wypiszę wszystko: 1. Nawigacja na Active Info Display kilkukrotnie się zawiesiła. Serwis nic nie poradził, po prostu po pewnym czasie wszystko wraca do normy. 2. Stukanie w prawym słupku między drzwiami. Jakiś uchwyt kabli się poluzował. Naprawione. 3. Czujnik zapięcia pasów pasażera. Gdy pasażer wysiadał czujnik tego nie zauważał i piszczał. Trzeba było wyłączyć silnik. Naprawione. 4. Krzywo spasowana maska. 5. Krzywo spasowany spryskiwacz reflektorów. 6. SKRZYPIĄCY fotel pasażera! Strasznie irytująca rzecz. Kilkukrotna wizyta w serwisie, która pomaga na kilka dni. Fotela nie wymienią, gdyż ich zdaniem nie podlega wymianie gwarancyjnej! 7. Źle ustawiona geometria kół. Efekt? Przednie opony do wymiany po 20kk. Serwis nie poczuwa się do winy. 8. Zaśniedziałe listwy boczne. Aluminium pokryło się brzydką warstwą, co wyglądało jak rdza. "Ale po co pan do nas z tym przyjeżdża? To można samemu usunąć, są takie środki". Bez komentarza. 9. Listwa ozdobna na tylnych drzwiach odeszła razem z uszczelką. Przez dwa tygodnie jeździłem samochodem poklejonym taśmą izolacyjną. Tak, w serwisie czuję się już jak w domu.

Brak poważnych usterek, chociaż zaczynam obawiać się o DSG. Potrafi szarpać, co zdaniem serwisu jest normalne. W Hyundaiu, którym miałem okazje jeździć skrzynia działała płynniej.