Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B7 Variant

Wszystko co mogę napisać to, to że jeśli chodzi Passata to wszystkie narzekania, o których przeczytacie na forach internetowych są niestety prawdą... Kupiłem go tylko dlatego, że na coś japońskiego nie było mnie stać. Dziwnym trafem Passat nie trzyma tak dobrze wartości i używany jest znacznie tańszy:) Na szczęście podróżuje się nim przyjemnie.

Zupełnie wystarczający. Kultura pracy naprawdę dobra. Kapryśny osprzęt. Trochę dużo pali w rzeczywistości ale od początku nie wierzyłem w obiecanki producenta.

Nie wiem jak będzie dalej ale działa dobrze i oprócz koła dwumasowego nie było z nią problemów.

Po prostu działa poprawnie. Nie zaskakuje ani na plus ani na minus.

Skrzypiące wnętrze...

Nadal nie wiem czy da się opanować obsługę wszystkich guziczków i wihajstrów na i wokół kierownicy tak aby było to wygodne i nie wymagało odrywania oczu od drogi:) Nie rozumiem tez montowania ekranu tak nisko. Nie da się tam rzucić okiem jednocześnie mając drogę w polu widzenia. To bardzo słabe.

Ogromne osiągnięcie niemieckich inżynierów. To jest naprawdę coś, zrobić tak ciasne wnętrze w takiej dużej karoserii. Gdy ktoś ma się zmieścić na przednim fotelu pasażera nie dotykając kolanami deski, to wtedy dziecko siedzące na foteliku z tyłu na bank będzie miało nogi oparte o oparcie przedniego fotela... Za to w bagażniku można lądować samolotem. Więc komfort bagażu ewidentnie wygrał z komfortem pasażerów. Na szczęście jest szeroko. Prosto, surowo, schludnie. Przyjemnie się przebywa w tym wnętrzu. Ważne jest to, że ja mam jakąś lepszą wersję. Widziałem wnętrze w wersji ubogiej i tu jest już tylko szaro i smutno...

Wyciszenie zapewnia komfortowe podróżowanie. Poziom jest adekwatny do segmentu.

Części są dostępne i nie bardzo drogie. Każdy mechanik ogarnia temat. Szkoda, że trzeba je wymieniać tak często...

Trzeba naprawdę lubić markę, żeby wydać tyle pieniędzy na nowe auto o takiej słabej jakości i niskiej trwałości... Japonia jest daleko z przodu przy tych samych kosztach zakupu.

Bardzo wrażliwa geometria zawieszenia. Każdy ingerencja w cokolwiek co chociażby jest blisko kół od razu powoduje konieczność ponownej regulacji. Przykładowo jeśli odkręcisz element zawieszenie montowany w punkcie stałym i przykręcisz go z powrotem to i tak pada geometria... Cuda. Skrzypiące wnętrze.

Żałosna trwałość jak na auto za takie pieniądze. W przedziale od 100000 do 200000 kilometrów trzeba mieć dużo szczęścia aby nie zaliczyć takiej listy: - przepustnica - wszystkie przeguby - łożyska kół - oczywiście koło dwumasowe:) - mocowania Mcpersona - tuleje wahaczy - chłodnica klimatyzacji się rozpadnie - pojawiają się też wycieki oleju