Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B6 Sedan

Samochód mam od nowości. i po zakończeniu gwarancji, sukcesywnie zaczęły się problemy ze wszystkim, poza zawieszeniem i blachą... Komfort jazdy co prawda dobry, spalania więcej niż przyzwoite - wręcz świetne, jak się jeździ delikatnie, ale zawodność samochodu psuje przyjemność z jazdy

Chodzi ładnie, spala mało, ale przy 130 tys. przebiegu zaczęły się problemy z "górą" silnika - padły pompowtryski, a (po wymianie i naprawie w ASO) przy 140 tys. przebiegu silnik się rozpadł. Rozpadł się całkowicie. Konieczna była wymiana. po 160 tys. - w ciągu 6 miesięcy - 2y krotnie wymieniana i dodatkowo raz naprawiana turbina. Ale - dla uczciwości trzeba przyznać - jak jeździ, to jeździ dobrze. Tylko dla dynamiki, miękkości i spalania (przy 100 km/h, przy tempomacie "zamyka się" w 5 litrach na 100 km), ocena "przeciętnie"

Skrzynia chodzi świetnie, natomiast sprzęgło jest od nowości za niskie, i zbyt nisko bierze. Ale skrzynia jako taka - OK.

Bez zastrzeżeń. Wystarczająco czuły, ale nie za miękki, precyzyjny.

Jak na samochód tej klasy - bardzo porządnie. Spore lusterka, dobra widoczność z tyłu, "martwe pole" o takiej wielkości, że spokojnie się je ogarnia bez zbędnej ekwilibrystyki. Szybko się auto wyczuwa i np. przy cofaniu bardzo prosto się jeździ "na lusterkach"

Bez szału, ale OK. Dwie rzeczy mnie nieustająco wkurzały: 1. lokalizacja przycisku otwierania baku (jest tuż obok przycisku do otwierania kufra i 2 razy na 3, zamiast baku otwierałem kufer...) 2. lokalizacja blokady poduszki powietrznej pasażera - blokada jest tak zlokalizowana (b. często wożę syna), że podczas wyłączania trzeba omalże paść na kolana przed pasażerem... czasem powoduje to niezręczne sytuacje ;)

Szybko nagrzewa - super, ale podczas bardzo wilgotnych dni, wentylacja (zawsze z klimą) nie daje rady z zaparowaniem szyb. Trzeba kombinować z szybkością nawiewu, bo na 20 st. Celcjusza automat nie daje rady.

Bez szału, ale dla dorosłego faceta za kółkiem (z baaardzo "dorosłym" brzuchem) miejsca jest wystarczająco. Rewelacyjnej wielkości kufer, choć jest tak zbudowany "wlot", że prawie 20 cm ograniczenia z dołu i prawie 5 cm z góry. Większe rzeczy, które gabarytowo zmieściły by się do bagażnika, nie wchodzą przez ten "wlot".

do 130 km/h jest dobrze. Silnik głośnawy, ale to w końcu diesel... Natomiast po przekroczeniu 150 km/h robi się mało komfortowo.

Spalanie - średnia, przy ok. 3.500 km miesięcznie, z czego ok. 2.500 w trasach - to niecałe 6 litrów. Rekord pobiłem na wakacjach w Chorwacji - na baku (70 litrów), przejechałem ponad 1.400 km. Dodatkowo niedawno zrobiłem test - akurat mi się nie śpieszyło - i prawie 300 km przejechałem na 5 biegu, na tempomacie, ze średnią 85 km/h. Spalanie wyszło 4,7 l/100 km. Natomiast koszty napraw psują to opinię i sumarycznie tylko - "dobrze"

Za ponad 100.000 zł (w 2008), można by oczekiwać czegoś więcej. Kiepskie plastiki w środku - jakoś tak wygląd bardziej jak Dacia, jeżeli chodzi o jakość tychże plastików w kabinie kierowcy. Dodatkowo ilość niewielkich usterek tworzy wrażenie bylejakości...

Masakra... 1. elektryka (sterowanie fotelami, podświetlenie w przycisków drzwiach i na tablicy rozdzielczej), podświetlenie lusterek w osłonach przeciwsłonecznych, 2 x sygnalizacja zapięcia pasów; 2. Rozpadające się uchwyty na napoje, parujące światła przeciwmgielne, podciekające uszczelki w tylnych szybach, 2 x rozpadając się roleta przeciwsłoneczna (elektryczna) na tylnej szybie; 3. Zawieszenie (choć przyznaję, że jeżdżę po trudnym terenie), przeguby, pękające sprężyny, etc.; 4. przetarta skóra na gałce zmiany biegów, przetarty fotel; 5. 2 x wymiana zawiasów w drzwiach kierowcy i pasażera - zatarte tuleje, skrzypią jak jasna cholera...

Wymiana silnika, i 2 x wymiana turbiny, padnięte pompowtryski, 3 razy wymiana sprzęgła, 2 razy wymiana dwumasy, 2 x blokujące się zaciski hamulcowe w elektrycznym zacisku hamulca ręcznego