Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B5 Sedan

Jestem hobbystą tego modelu - jedno z najfajniejszych \"cichociemnych\" aut na rynku. Do tego bardzo rzadkie i nadające się do codziennej eksploatacji. Z drugiej strony nie kłuje w oczy sąsiadów. Koszty zakupu i eksploatacji do przyjęcia. Frajda z jazdy nawet przy sporadycznym wykorzystaniu pełni osiągów jest bardzo duża. Polecam, ale tylko osobom, które docenią wyjątkowość modelu i przymką oko na jego wady. Ludzie szukający po prostu szybkiego i niezawodnego środka lokomocji, któremu nie zamierzają poświecać swojego czasu, niech rozejrzą się za czymś innym.

Przy 8 cylindrach i 4 litrach pojemności trudno o inną ocenę. Jedzie płynnie i zdecydowanie już od 1000 obr/min. Wyraźny wzrost temperamentu (i spalania) powyżej 2200 obr/min. Słyszałem, że zwykłe V8 są bardziej elastyczne i oszczędniejsze, ale tylko słyszałem ;). Fajna jest jego wyjątkowość (bodajże jedyny silnik W8 na świecie) i świadomość, że jest to połowa silnika z Bugatti Veyrona, o czym wiele osób po prostu nie wie.

Skrzynia manualna ma zdecydowanie sportowe zestopniowanie (zupełnie inne niż w automacie). Jest to zaleta jeśli chcemy poszaleć, ale wada przy próbie płynnej jazdy (zbyt małe różnice w obrotach silnika między poszczególnymi biegami). Czasem trochę haczy przy próbie szybkiej zmiany biegu. Z drugiej strony silnik jest na tyle mocny, że zazwyczaj przerzucam z 4 (a nawet 3) bezpośrednio na 6.

Na razie nie musiałem niczego naprawiać i stąd wysoka ocena. Troszkę nerwowe zachwanie na nierównych nawierzchniach, ale taki już urok jazdy po naszych drogach. Na drodze o przyzwoitej jakości rewelacja. Czuć jednak masę samochodu.

Małe lusterko po stronie pasażera i kiepska widoczność do tyłu (jak to w sedanie). Ale generalnie nie jest źle.

Na tym polu akurat rzadko się można do VW przyczepić. Denerwująca jest tylko zmieniarka CD w bagażniku (przy dużej nawigacji), ale jeśli naprawdę komuś to przeszkadza, można ją przenieść do podłokietnika

Drobne zastrzeżenie do Climatronika za chwilowe braki zdecydowania czy grzać czy chłodzić. Poza tym czasem w deszczową pogodę zachdzą szyby (co przy klimatyzacji nie powinno mieć miejsca) - oczywiście wystarczy wtedy włączyć nawiew na szyby, ale automat od razu zwiększy prędkość dmuchawy i robi się głośniej.

W sporym aucie jakim jest Passat możnaby oczekiwać więcej. Kierowca i przedni pasażer bez żadnych zastrzeżeń. Wyźsi pasażerowie z tyłu wybijają głowami dziury w dachu (kombi pewnie nie ma tego problemu). Ze względu na siedzenia Recaro, środkowy pasażer z tyłu podróżuje w kiepskich warunkach. Bagażnik 400 litrów niezbyt ustawny i NISKI (ze względu na napęd na 4 koła). Brak możliwości złożenia oparcia tylnego siedzenia. Ale powiedzmy sobie szczerze - jeśli ktoś decyduje się na sedana W8, to raczej nie dlatego, że szuka auta rodzinnego.

Tak jak trzeba - nie za głośno, nie za cicho. Szkoda by było, żeby takiego silnika nie było czasem słychać. Z drugiej strony odgłosy toczenia czy wiatru wyciszone bardzo dobrze.

Po legendach, jakie słyszałem i czytałem o tym silniku spodziewałem się, że będzie gorzej. Tymczasem zużycie paliwa (w pewnej mierze dzięki oszczędnemu stylowi jazdy i ręcznej skrzyni biegów) jest bardzo przyzwoite jak na 4-litrową benzynę 4x4, awaryjność na razie znikoma (naprawiałem detale zepsute przez poprzedniego właściciela), a serwis jest tylko trochę droższy niż zwykłego Passata. Zdarzają się wyjątki (np. wymiana 8,5 litra oleju, 8 świec czy tarcz hamulcowych, gdzie 1 sztuka koszutje przeszło 1200 złotych i brak jest zamienników), ale nie sądzę, by było inne auto o takim silniku i osiągach, które możnaby za takie pieniądze serwisować w ASO. Tu UWAGA: Trzeba jeździć do ASO, które ma jakieś pojęcie o tej wersji i pilnować serwisantów, którzy nie do końca kojarzą specyfikę wersji.

Ze względu na niepopularność modelu można go kupić za nieduży ułamek pierwotnej wartości. UWAGA NA POWYPADKOWE, TUNINGOWANE I WYEKSPLOATOWANE EGZEMPLARZE!!! - w przypadku kupna takiego egzemplarza, jego doprowadzenie do dobrego stanu może być kosztowne i trudne (brak części z rynku wtórnego). Dodatkowo napęd na 4 koła dyskwalifikuje samochody powypadkowe.

Tylko drobiazgi (głównie elektronika) zepsute przez poprzedniego właściciela przy niefachowym montażu alarmów i CB-radia u "pana Stasia".

Jak na razie brak. Trzeba jednak ekspoatować auto z odrobiną wiedzy na jego temat. Np. trzeba wiedzieć, że silnik W8 lubi się przegrzewać i w związku z tym nie można go przesadnie katować.