Współczuje każdemu kto zdecyduje się na ten niemiecki złom. Przedtem jeździłem Hondą Concerto z 1992r., ale sprzedałem sąsiadowi... a teraz krew mnie zalewa. Miałem wybrać Hondę Accord... i że jakaś cholera mnie podkusiła na tą tandetę spod znaku vw. NIE POLECAM NIKOMU!! Lepiej poszukać jakiegoś Japońca, choćby 10 lat starszego, będzie lepszy pod każdym względem.
Teraz do pracy, połowę drogi przejeżdżam z sąsiadem, w mojej byłej Hondzie i łza mi się w oku kręci, jak mogłem być tak naiwny łasząc się na pseudo komfort, pseudo wyposażenie i ogólnie ten pseudo samochód, jakim jest passat.
Nigdy więcej niemieckiego samochodu!
Wrażenia
1,0
Silnik
Moja była Honda Concerto (1992r., 1.6L, 122KM) dawała radę bardziej od tego niemieckiego muła.
1,0
Skrzynia biegów
3,0
Układ jezdny
Komfort
4,0
Widoczność
2,0
Ergonomia
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
3,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
3,0
Wyciszenie
Ekonomiczność
2,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Ja wiem, że to silnik 2.0, no ale... bez przesady...
Miałem zakładać gaz (pierwszy raz w życiu byłem do tego zmuszony), ale na szczęście pozbywam się tego samochodu i kupuję coś lepszego, a przede wszystkim normalnego.
1,0
Stosunek jakość/cena
Generalnie dość tandetne auto, w środku spartańskie, silnik mulasty, wszystko się psuje.
Niezawodność
2,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Elektryka działa tak, jak jej się chcę, a nie tak, jak ja wymagam. Co dzień, to nowe przeboje...
1,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Niech no wyliczę: synchronizator drugiego biegu, aparat zapłonowy, wymiana uszczelki pod głowicą, alternator (dwa razy) i chłodnica. To wszystko w przeciągu niecałego roku.
Czy jest coś, co nie psuje się w tym tandetnym samochodzie??...
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 2.0 i 115KM 85kW
[l/100km]